Dzisiaj wstałam o 12:05. Nic dziwnego, skoro położyłam się o 4 w nocy. Oglądałam moją peruwiańską telenowelę na youtube, nie mogłam się oderwać. Dzisiaj całe popołudnie spędziłam na oglądaniu. Jestem już na 143 odcinku. Jutro konkretna robota. Z pożytecznych rzeczy dzisiaj napisałam tylko artykuł na moją stronę germanistyczną. Napisałam o podwalinach i o filozofii oświecenia, czyli przede wszystkim o empiryzmie i o filozofii Immanuela Kanta. Jeśli mam być szczera, to muszę powiedzieć, że wolę filozofię oświecenia od facetów. Napisanie takiego artykułu daje mi więcej satysfakcji niż jakaś głupia randka, z której i tak nic dobrego nie przyjdzie. Taki artykuł o oświeceniu przynajmniej przyda się ludziom. Ja tam wolę Immanuela Kanta.
Poza tym nic mi się dzisiaj nie chciało. Jest ciepło, ale nie ma upałów. Dla mnie to i tak za gorąco. W ogóle cały dzień źle się dzisiaj czułam, brzuch mnie bolał. Dopiero koło 20 poszłam do supermarketu. Normalnie w soboty robię większe zakupy, ale dzisiaj kupiłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, bo pomyślałam, że nie chce mi się dźwigać.
To dzisiaj kupiłam z jedzenia:
Pytałyście o moje musy dla niemowląt. Kupuję owocowe bez cukru i jem na śniadanie albo na drugie śniadanie (jeśli jem drugie śniadanie). Tych musów nie jem codziennie. Na zdjęciu mozecie zobaczyć, jakie dzisiaj kupiłam. Od lewej:
- mus gruszkowy Bebivita - 119 kcal w 190g
- mus z brzoskwini z dodatkiem musli Bebivita - 110 kcal w 160g
- mus gruszka w jabłku Hipp - 107 kcal w 190g
Zawsze w supermarkecie stoję przy dziale z jedzeniem dla dzieci obok matek z niemowlakami w wózkach :)
Te musy są korzystne cenowo. Bebivita kosztuje 0,65 euro, a Hipp 1,05 euro. Tutaj bardzo się one opłacają, w euro są tanie. Chciałam Wam zrobić dokładniejsze zdjęcia, ale nie umiem za bardzo robić zdjęć wieczorem.
Bilans:
12:10 - kawa z mlekiem - 30
13:00 - gotowane jajko - 78
3 kromki chrupkiego - 63
pomidor - 26
14:30 - jabłko - 70
17:30 - kromka chrupkiego - 21
zupa Weight watchers 395 ml - 112
Razem: 400 kcal.
Jeszcze kiedyś zrobię Wam zdjęcie zupy Weight watchers, dzisiaj zapomniałam. Jem jarzynową z dodatkiem kurczaka, dosyć pikantną. Smakuje bardzo dobrze. Cała puszka ma 112 kcal.
Zawsze sobie kroję jabłko, bo w ten sposób wydaje mi się, że jest więcej:
To jeszcze moje dzisiejsze zdjęcia. Te spodnie kupiłam, kiedy ważyłam 10 kg więcej, więc teraz strasznie ze mnie lecą i cały czas muszę je podciagać. Może sobie w końcu kupię jakiś pasek. Nieźle musiałam manewrować do tych zdjęć, żeby te spodnie aż tak nie wisiały.
W miarę dopasowane ubrania i o niebo lepiej. Widać szczupłe biodra i uda. Strasznie naszła mnie ochota na taki mus, w poniedziałek pójdę do sklepu i kupię. Ja na Twoim miejscu jeszcze zastanowiłabym się nad tą długą głodówką. Spowolnisz jeszcze bardziej metabolizm i będzie gorzej niż wcześniej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nadal się nad tym zastanawiam, zobaczę jeszcze :)
UsuńW tych ciuchach lepiej widać Twoją sylwetkę i tak naprawdę to jesteś całkiem chuda !
OdpowiedzUsuńJa również zawsze kroję jabłko, może to dziwne, ale tak mi też lepiej smakuje ; ]
Chyba niedługo kupię trochę tych musów dla niemowląt, wydają się być smaczne :)
I jeszcze chciałabym podziękować za radę w sprawie jedzenia na imprezie. Niby logiczne, aby szukać czegoś niskokalorycznego, ale mnie to podniosło na duchu : >
Ps. Ładniutki bilans, z resztą jak zawsze.
Całuję, Ina.
Już kiedyś czytałam tamtego posta, ale dziękuję za przypomnienie. Świetna motywacja i dużo racji, bo właściwie to nie mogą mi kazać jeść rzeczy niedozwolonych, no jedynie ten nieszczęsny tort, ale jakoś to przeżyję i może poproszę o mały kawałek :) Od reszty dam radę się wywinąć.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mam wolny metabolizm, no ale w sumie i tak się cieszę z mojej obecnej wagi - jest na pewno lepsza niż jakbym miała znów mieć 6 z przodu ; ]
swoim bilansem natchnelas mnie na pomysl na jutrzejsze sniadanie, tka czy siak w tych spodniach wygladasz kozystniej ;)
OdpowiedzUsuńwidać, że Ci spadają :P
OdpowiedzUsuńmasz super figurę.
OdpowiedzUsuńCześć. Nowa w świecie blogerek, choć zmagająca się z wagą i dietami od dawna. Potrzebuję wsparcia i motywacji. Zapraszam na mojego nowego bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ładną masz figurę;)
OdpowiedzUsuńCo do bilansu również świetny:D
Trzymaj się:***
w tych spodniach wyglądasz bardzo dobrze :) muszę poszukać tych musów ale nie widziałam bez dodatku cukru. super bilans. ja też nie lubię facetów, wolę pojeźdźić na rowerze albo poczytać książkę :P
OdpowiedzUsuńWow, o wiele szczuplej teraz w tych spodniach! A widzisz? Na pewno wygladasz jeszcze szczuplej, bo sylwetka jest ucięta w krótkim lustrze.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś sobie kupić taki mus dla niemowlaków :-)
uwielbiam gerberki i inne owocowe musy dla dzieci ! a spodnie leżą super ;))
OdpowiedzUsuńnie zrobiłam zdjęć. próbowałam, ale nie umiem znieść widoku zdjęcia "przed", widzę tylko wielkie fałdy tłuszczu i ogromne boczki i mdli mnie, jak na takie zdjęcie patrzę. jeżeli hulanie naprawdę coś da, to zrobię tylko zdjęcie "po". nie chcę zostawiać żadnego śladu tego, jak teraz wyglądam, bo kaszalot ze mnie, a kaszalota lepiej nie pamiętać.
OdpowiedzUsuń