Wczoraj niestety nie mogłam napisać, gdyż byłam u znajomych i wróciłam bardzo późno. Wypiłam u nich trochę wina, a ponieważ nie jestem przyzwyczajona do alkoholu, to byłam od razu podpita i po powrocie położyłam się spać. Jeśli chodzi o jedzenie, to nie zjadłam tam nic zakazanego oprócz kawałka bagietki. Wcześniej w domu zjadłam śniadanie (mus dla niemowlaków) i obiad (pieczona wołowina i surówka). Za wczoraj wyszło mi w sumie ok. 1200 kcal. Pewnie przez kilka dni nie będę miała odwagi wejść na wagę, ale to akurat lepiej, bo ostatnio wchodzę na nią codziennie, chociaż wiem, że to źle.
Dzisiaj rano byłam w kościele, potem siedziałam i robiłam różne rzeczy. Po mszy zagadnął mnie jeden nauczyciel, zawsze chodzi do kościoła z żoną i dziećmi. Nie chciałam z nim rozmawiać, dlatego starałam się wyjść z kościoła szybko, ale nie udało mi się. Mam wrażenie, że każdy ze szkoły patrzy na mnie ze współczuciem, dlatego nie chcę z nimi gadać. To samo było w środę: kiedy wychodziłam z supermarketu, spotkałam jednego nauczyciela. Chciałam z nim porozmawiać, bo zawsze go lubiłam i był dla mnie miły, ale zaczął mnie pytać, dlaczego już nie pracuję w szkole itd. Nie chcę z nikim o tym rozmawiać. Nie chcę nikomu mówić, że szkoła nie ma pieniędzy, żeby mnie opłacić, chociaż przez 2 lata harowałam jak idiotka. Wszystko na nic - dlatego nie chcę poruszać tego tematu.
Pod ostatnim postem z moimi zdjęciami rozgorzała dyskusja na temat mojego stylu ubierania się. Jest on rzeczywiście klasyczny - lubię ciemne kolory. Lubię spódnice i sukienki do kolan, nie lubię krótszych. Nie noszę obcisłych ubrań. Żadnych dekoltów czy odsłoniętych ramion. Rzadko noszę spodnie. Mało rzeczy mam w jasnych kolorach. Moje ulubione kolory to czarny, brązowy i granatowy, chociaż wiele osób mi mówi, że ładnie mi w malinowym i w czerwonym. Noszę ciemne kolory, bo to mnie postarza. Robię to świadomie, bo inaczej wyglądam maksymalnie na 20 lat, może nawet mniej. Kiedy jestem w Polsce i kupuję np. papierosy dla rodziców albo piwo na imprezę dla brata, to zawsze mam przy sobie dowód osobisty, bo w sklepach zawsze mnie o niego proszą. Wyglądam po prostu znacznie młodziej i na pewno nie na 26 lat. Dlatego ubiorem świadomie się postarzam. Z młodego wyglądu się jednak cieszę, bo w wieku 30 lat będę wyglądać na kilka lat mniej :) Z powodu mojego stylu ubierania się w rodzinie mam przezwisko "zakonnica".
Dzisiejszy bilans:
10:15 - jabłko - 70brzoskwinia ufo - 44
12:20 - kawa z mlekiem - 30
13:20 - jogurt pomarańczowy 125g - 61
15:10 - kawa z mlekiem - 30
16:50 - 3 kromki chrupkiego - 81
gotowane jajko - 78
pomidor - 26
plasterek chudej szynki - 9
Razem: 429 kcal.
Nie zjem dzisiaj nic więcej. Będę pić tylko wodę i herbatę miętową.
Dzisiaj na śniadanie zjadłam pokrojone jabłko i brzoskwinię:
Pokroiłam wczoraj wieczorem i na noc do lodówki, bo rano nie chciałoby mi się kroić:
To jeszcze moje wczorajsze zakupy:
- mleko 0,3%
- sałata
- mięso (wołowina)
- herbata miętowa
- 1 czerwona papryka
- 2 jabłka
- 4 pomidory
- brzoskwinie ufo
Ta nazwa "brzoskwinia ufo" strasznie mnie śmieszy. Niemiecka nazwa nie ma z ufo nic wspólnego. Tutaj te brzoskwinie nazywają się "Weinbergpfirsiche" albo tylko "Bergpfirsiche", czyli dosłownie "brzoskwinie górskie". Byłam strasznie zaskoczona, kiedy sprawdzałam polską nazwę :)
Potem pójdę pobiegać. Wieczorem edytuję i napiszę, jak długo biegałam.
[22:00 - EDIT]
Właśnie wróciłam z wieczornego biegania. Biegałam przez 52 minuty.
Brzoskwinia ufo, rzeczywiście śmiesznie :D
OdpowiedzUsuńCo do stylu ubierania, to nie przejmuj się jakimiś komentarzami. Ja swój zmieniam mniej więcej co pół roku i po kazdej zmianie myślę: "Geez, jak ja mogłam się tak ubierać!" :D Ale takie spojrzenie kieruję tylko w swoją stronę. Uważam, że każdy ma swój gust i niech się ubiera w to, w czym czuje się najlepiej. Na pewno osoba, która Cię krytykowała nie byłaby zadowolona, gdyby jej ktoś dyktował, co ma włożyć, a zwłaszcza, jeśli tego typu ubrań nie lubi.
Ciemne kolory nosze zawsze jesienią i zimą. Wiosną i latem zawsze mam 'ochotę' aby w swoim stroju wprowadzić jakieś żywsze kolory.
Cieszę się, że podobają Ci się buty:) dieta poszła źle, bo była zdecydowanie nie-dietetyczna... dlatego nie chcę nawet o tym wspominać. Jednak patrząc na Ciebie i to, jak wspaniale się trzymasz, robi mi się przed samą sobą wstyd. Motywujesz mnie. Pewnie podświadomie;-)
Czekam na najnowsze zdjęcia;)
trzymaj się chudo!
*ah, nie 'podświadomie' tylko 'nieświadomie' ;x przepraszam za głupiutki błąd!
UsuńJakby każdy miałby się przejmować opinią innych to nie wiem co to by było na świecie :). Mi się podoba twój styl chodziaz chodzę raczej w obcislych rzeczach takich jak legginsy itp.
OdpowiedzUsuńA co do tych brzoskwinek to `ufo` są smaczniejsze od tych zwykłych :) U nas są one w lidlu :)
Może i wczorajszy bilans nie za bardzo, ale dzisiaj nadrabiasz :) Śniadanie wygląda całkiem apetycznie, a mi szkoda, że podczas gdy Ty mogłaś zjeść tak dużo i mieścisz się w 500 kcal, ja zjadłam jedynie rosół i krówkę .. No ale jutro zrobię inaczej.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ;*
Ina.
hej :) dzieki za komentarz :) obejrzalam twoje zdjecia w poprzednich notkach, i najlepiej wg mnie wygladasz w tych dzinsach, wogole nie masz brzucha, super laska, poza tym inne zdjecia tez ok, ale tak jakby te ciuchy byly na ciebie duzo za duze, a ja lubie kobiety w dopasowanych ciuchach, takie moje spostrzezenia :) fajnie jak dodajesz fotki swojego jedzenia, widac ze mozna jesc bardzo malo kcal a bardzo smacznie i kolorowo, ze zdrowe nie znaczy nudne :) milego nowego tygodnia zycze :*
OdpowiedzUsuńolciuk
rozumiem już, że te ciuchy to celowa robota ;) ale faktycznie musisz zmienić garderobę, bo wszystko na tobie wisi! nie jest po prostu luźne, jest o co najmniej rozmiar za duże!
OdpowiedzUsuńbrzoskwinia UFO - haha, padłam :D
piękny bilans, odbiłaś sobie już wczorajsze. Ale to chyba lepiej czasem zjeść więcej, metabolizm ma więcej roboty i się trochę rozrusza :)
Zjadłaś dzisiaj bardzo zdrowe produkty. Zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńCo do wczoraj - jedno takie odstępstwo w stylu 1200kcal nie zaszkodzi. Ty się zawsze ładnie 3masz więc to nie powinno wpłynąć na Twoją wagę.
Jeśli chodzi o ta dyskusję pod poprzednim postem. Wybacz mi, że ja tak często się wtrącam we wszystkie dyskusje dotyczące Twojej osoby, ale mam po prostu taki charakter, że gadam zanim pomyślę, czy warto powiedzieć cokolwiek i mówię tylko to co myślę. Chętnie też się wdaję w kłótnie z ludźmi, którzy mnie denerwują.
A ad. sensu moich wypowiedzi i tresci moich przemyslen, czy ogólnie mojej postawy...To jest tak, że ja od malenkości chciałam się wyrózniac i często się ubierałam/ ubieram tak, by zwracac ludzką uwagę. Noszę odważne stroje/kolory - jeśli coś jest ekstrawaganckie to ja zawsze chcę to mieć. Lubię pokazywać, ze jestem oryginalna i ubóstwiam ludzi, którzy robią to co chcą i wyglądają jak chcę bez względu na to, co otoczeni mówi. Przez to własnie nienawidzę wręcz osób, które narzucają komuś swoje zdanie/styl i mówią co wypada/ powinno się nosić. Mogłabym tu jeszcze pisac i pisać, a Ty czytałabyś do jutra, ale myślę, że wiesz co mam na myśli.
3maj się:)
przykra ta sytuacja z tą szkołą, a co do ubioru to wazne aby tobie sie podobalo, faktycznie w przyszlosci bedzie to zaleta, kto wie moze juz teraz moglaby nia byc ;) mnie sie podobaly zdj, lubie taki styl ;) jest kobiecy i nadaje takiej 'powsciagliwosci' (?) ;))
OdpowiedzUsuńMasz zawsze świetne bilanse. Dlaczego ja tak nie potrafię?
OdpowiedzUsuńA jak to się stało, że w 2007 nagle Twoja waga wzrosła z 48 do 62?
W nadchodzącym tygodniu opiszę moją historię :)
UsuńDobrze się wyraziłaś. Ja po prostu zapobiegawczo Ci napisałam, bo sama wiem, że bardzo nadgorliwie się tu u Ciebie udzielam.
OdpowiedzUsuńI zgadzam się - każdy ma inny styl, ale liczy się wzajemny szacunek.
Biegałaś dzisiaj więcej nic ja:):)
Ja tylko 30 min.
spojrzałam na zdjęcia poniżej i faktycznie, ZA CIEMNO! :) powinnaś podkreślić trochę swoje atuty, jakieś na pewno masz!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje stawy, ja pewnie nabawiłabym się już jakiejś strasznej kontuzji.
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest się postarzać, ja zawsze się postarzałam, dodatkowo mam okrągłą twarz, więc bez makijażu i fryzury wyglądam na 12lat i panie w sklepie nie chcą wierzyć, że dowód jest mój.
Widząc Twoje zdjęcia też przyszło na myśl, że ubierasz się poważnie, ale myślę, że ten styl do Ciebie pasuje.
na zdjęciach i tak chowasz swoje ciało wcale nie jesteś gruba i widać że jesteś chudziutka ;) powinnaś podkreślać swoje atuty ;)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz mnie do siebie dodać ;)
OdpowiedzUsuńja codzień czytam Twoje notki, praktycznie mam Cie pierwszą w swoich zakładłach. Motywujesz mnie do działań jakie mam zamiar rozpocząć 1 września.
Dobrze czyta się Twoje bilanse i Twoje notki.
Ja mam ograniczony dostęp do sieci dlatego teraz rzadko dodaje notki,ale od września będę dodawać je już codzień. Dziękuję za komentarz i za ciepłe słowa :*
Trzymaj się ciepło.
przecież to nie twoja wina, że szkoła postanowiła zrezygnować z ciebie dlatego, że nie miała pieniędzy na twoją pensję. śmiało możesz mówić o tym każdemu, kogo spotkasz, bo przecież nie zrobiłaś nic, żeby zasłużyć sobie na wywalenie. a im więcej osób dowie się, jak szkoła traktuje oddanych jej nauczycieli, tym lepiej, bo może wreszcie ludzie nią rządzący zaczną trochę myśleć. nie ma co unikać tematu :)
OdpowiedzUsuńwidziałam nie raz te brzoskwinie w sklepie, ale nie wiedziałam, że się tak nazywają ;]
OdpowiedzUsuńmoże to i dobrze, że nie będziesz codziennie wchodzić na wagę, ale i tak myślę, że nie masz czego się bać, w końcu ludzie na dietach jedzą po 1200 kcal i jakoś chudną.
przynajmniej będziesz dłużej młoda :) trzymaj tak dalej ;*
Ja na tej diecie ważyłam się codziennie, ale pora z tym skończyć, bo to ma chyba tylko negatywne skutki. Zwłaszcza, kiedy zje się więcej, bo mniej to jeszcze potrafi mnie zmotywować.
OdpowiedzUsuńTo, że dobrze Ci idzie już chyba nie muszę powtarzać, ale ja jak się z kimś spotykam i już czegoś spróbuję, to u mnie jest katastrofa, a Ty sobie świetnie poradziłaś co jest moją inspiracją.
Jakieś pół roku temu, kiedy schudłam 10kg zaczęłam sama wymieniać swoją garderobę na taką niby bardziej nowoczesną, kolorową i powiem Ci, że kiedy ubiorę się w domu w stare ciuchy (bo są już trochę zniszczone itd.) to w nich czuję się o wiele lepiej. W spranych dżinsach, normalnej czarno-białej koszulce z nadrukiem i beżowej bluzie czuję się po prostu sobą, a nie w różowym swetrze, który ostatnio kupiłam (każdy twierdził, że też muszę ożywić swoją garderobę i choć sweterek mi się podobał, to jakoś tak dziwnie nieswojo się w nim czuję, kiedy muszę wyjść na ulicę).
Ja też codziennie się waże, nie potrafie inaczej, jak waga pokaze wiecej to przynajmniej wiem, ze już naprawde musi byc dieta, nie ma zlituj, to w jakims stopniu motywuje..
OdpowiedzUsuńCo do Twojego stylu uważam, że to super, ze chodzisz w spodnicach, ja jakos nie lubie pokazywac nóg, wiec nich nie chodze za często..:) Kiedys tez miałam ciemną szafe, czarny, granat, ale juz mnie to przytłaczało i ostatnio zrobiło się wiosennie, zainwestowałam w pastele.:)
co mam do powiedzenia to wielkie W O W. przez 52 minuty biegałaś + jeszcze taki mały bilans. jesteś super! a ta sałatka wygląda przepysznie, muszę zacząć kroić jabłko na takie małe kawałeczki bo niesamowicie to wygląda, a po za tym lepiej się trawi :) hahaha, mnie też zawsze śmieszy ta nazwa 'ufo'. w ogóle te brzoskwinie zabawnie wyglądają lol. co do Twoich zdjęć wyglądasz na prawdę fajnie. faktycznie ramiona masz duże, ale może uprawiałaś kiedyś jakiś sport i zostały Ci takie 'rozbudowane'? ja mam np. grube nogi a od pasa w górę noszę rozmiar 34 i jakoś muszę z tym żyć, więc nie ma się co przejmować, zresztą jak zrzucisz jeszcze te kilka kilo to będziesz wyglądać N I E Z I E M S K O. :P buziaki ;**
OdpowiedzUsuńNazwa fajna, haha ufo. ^^ Ja jak chodzę biegać to przez 2h, ale akurat tutaj mnie nie motywuje chęć zrzucenia kg, tylko pasja. ^^"
OdpowiedzUsuńTwój styl mi się naprawdę podoba, i to dobrze, że wyglądasz młodziutko.
Chudnij złotko. :)
Super ! Oby tak dalej. Limi swietny jak zawsze. Prawie godzina biegania ? Gratuluje ! mnie do wysiłku ciezko zmobilizowac.. niestety. Chudego dnia ;*
OdpowiedzUsuńuwielbiam brzoskwinie ufo :D mamy też takie nektarynki - są najlepsze :)) mała pestka i bardzo soczyste :D:D
OdpowiedzUsuńmnie też zawsze odejmują lata :) wyglądam młodo, ale to przez twarz dziecka - mam puce, duże oczy i mały nos ;)