Wieczorem poszłam biegać, było już po 20. Muszę chodzić wcześniej, bo biegam zaraz koło lasu i słyszę dziki. Tutaj jest tak, że dziki nie boją się ludzi i często się do nich zbliżają. Np. moi znajomi musieli postawić płot, bo dziki wchodziły im do ogrodu, w ogóle się nie bały. Myślałam, żeby sobie kupić odblaskową kurtkę, ale nie jestem pewna, czy odstraszyłaby dziki. Raczej nie.
Dzisiaj zaczęłam odczuwać skutki wczorajszego wypadku. Kiedy przebierałam się na bieganie, to nic nie zauważyłam. Dopiero pod prysznicem zauważyłam okropne siniaki. Prawie całe moje nogi są nimi pokryte. Widocznie w ciągu dnia "dojrzewały". Teraz mam na nogach kilka ogromnych, naprawdę ogromnych, ciemnofioletowych siniaków. Następnego mam zaraz nad prawą piersią, gdzie uderzyłam się o ramę rowera. Następne mam na rękach. Dopiero teraz czuję, jak wszystko mnie boli. Dobrze, że jest chłodno i mogę nosić swetry. Nikt nie musi oglądać tych siniaków. Mam zresztą nadzieję, że to tylko siniaki, a nie coś gorszego.
Odpowiadam jeszcze na 2 pytania z komentarzy:
1. Jeśli chodzi o musy dla niemowląt, to firmy Gerber nie widziałam nigdy w Niemczech. Kupuję z firm Hipp, Bebivita, Nestle. Najczęściej owocowe, inne bardzo rzadko.
2. Jeśli któraś z Was waha się, czy zrobić prawo jazdy, to ja odpowiadam: KONIECZNIE!!! Róbcie, póki możecie. Ja w Polsce mieszkałam w wiejskiej okolicy, ale do każdej wioski były autobusy, więc się w ogóle nie martwiłam. Skąd mogłam wiedzieć albo nawet przypuszczać, że kiedyś będę w okolicy, gdzie nie ma autobusów? NIGDY nie wiecie, co będzie. Życie jest nieprzewidywalne. Moja przeprowadzka do tej części Niemiec była NIEPLANOWANA, to była dla mnie niespodzianka. Róbcie prawo jazdy!!!
Śniadanie:
Drugie śniadanie:
Bilans:
9:45 - bułka pełnoziarnista - 150
twaróg - 20
pomidor - 26
kawa z mlekiem - 20
12:20 - mus dla niemowląt 190 g - 113
13:30 - 6 małych cukierków - 120
14:30 - kawa z odrobineczką mleka - 10
2 śliwki węgierki - 12
16:40 - potrawka z warzyw i kurczaka - 200
Razem: 671 kcal.
Biegałam przez 40 minut.
Teraz daję przepis na potrawkę, jest mój. Dawałam go na poprzednich blogach, ale na tym jeszcze nie. Bardzo polecam tę potrawkę - całkowicie dietetyczna i naprawdę pyszna.
Składniki:
- filet z piersi kurczaka
- przyprawy ziołowe (u mnie mieszanka majeranku,
kminku, bazylii i lubczyku)
- kostka rosołowa
- 1 pomidor
- 2 marchewki
- czerwona papryka
- żółta papryka
- 1/4 małej dyni
- pieczarki (puszka średniej wielkości)
- koncentrat pomidorowy
Wykonanie:
Pokroić filet z kurczaka na kawałki, przyprawić
ziołami i upiec w piekarniku na 200 stopni (ale nie tak mocno). Lepiej jest
lekko podpiec filet, gdyż skraca to czas gotowania. Ja piekłam ok. 20 minut.
Ugotować bulion z kostki rosołowej w ok. 300 ml wody,
dodać zioła (ok. 10 minut).
Pokroić warzywa.
Wrzucić podpieczone mięso, pieczarki i warzywa do gotującego się bulionu, po
chwili dodać koncentrat pomidorowy. Można dodać jeszcze trochę ziół.
Gotować zupę wg uznania, ja gotowałam ok. 35 minut. W trakcie gotowania oczywiście co jakiś czas mieszamy.
Z podanych proporcji dla mnie wystarczy na 4-5 posiłków - zależy, ile kto je. Tą potrawką naprawdę można się najeść. Dodatkowa zaleta jest taka, że można dodać takie warzywa, jakie się lubi. Nie ma tu ograniczeń, bo zawsze będzie dobrze smakować. Ja próbowałam już z różnymi warzywami. Kolejną zaletą jest łatwość w przygotowaniu. Nawet taka kulinarna porażka jak ja umie to ugotować.
Pokrojone dynia, papryki i pomidor:
Marchewki:
I gotujemy:
I gotowe:
potrawka wygląda cudownie, chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za dynią. ale całkiem ciekawy przepis, tylko tej kostki bym nie dala.
OdpowiedzUsuńwczesniej gotujesz dynie, żeby dała sie tak łatwo pokroić?
Nie gotowałam dyni, trochę namęczyłam się z krojeniem :)
UsuńTzn. wcześniej jej nie gotowałam.
UsuńOjej, jak to smakowicie wygląda. Aż nabrałam apetytu i chęci do gotowania ; )
OdpowiedzUsuńpo wypadku adranalina cie trzymala,a teraz puscila i boli, ale jakby co to idz do lekarza zeby sie cos nie pogorszylo, zdrowka zycze
OdpowiedzUsuńPięknie, kolorowo i prawie w 100% zdrowo( gdyby nie ta kostka rosołowa). Super danie :)
OdpowiedzUsuńwyglad apetycznie napewno sporboje, a siniakami sie nie przejmuj napewnow ciagu tygodnia szybko poschodzą, dobrze ze juz minal czas na uliczny negliz ;)
OdpowiedzUsuńnic dziwnego, w końcu nieźle wyrżnęłaś, ale pewnie to 'tylko' siniaki i poza tym wszystko ok :) no fajny przepis nie powiem, no i tak myślę, że zamieniłabym dynie, bo nie lubię. może cukinią? btw. nigdy nie piszesz jak stoisz jak z wagą, tylko podajesz w tabelce, a jakoś nigdy tam nie patrzę i dopiero dziś zauważyłam, że masz 51 kg oO idziesz jak burza :D ;***
OdpowiedzUsuńPotrawka w moim stylu. Wydaje mi się, że można by pominąć to pieczenie mięsa. 35 minut gotowania piersi w kawałkach w zupełności wystarcza. Przyprawy można wsypać do zupy razem ze wszystkim.
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię kroić dyni.
Fajna poprawka ale jakby wywalić te pieczarki byłoby jeszcze lepsze;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana:***
Uwielbiam tego typu dania, więc na pewno sobie w przyszłym czasie przyrządzę:) Fajnie,że dałaś ten przepis:*
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję Ci wczorajszego "incydentu" na rowerze.. Dobrze, że nie stało Ci się nic powaznego!! Bogu dzięki;) Mam nadzieję, że siniaki szybko zejdą..
Po raz kolejny napiszę, że podoba mi się Twój zapał do nauki języków;) Zwłaszcza francuskiego<3 Mobilizujesz mnie do otwarcia repetytorium z fr.^^ Nieraz nawet pisałaś, że potrafisz w nocy uczyć się z własnej woli:) Szacuneczek Kochana;)
Dzięki za przepis, wygląda pysznie! :)
OdpowiedzUsuńTy biedulko :( Czytałam o tym wypadku w poprzedniej notce i muszę przyznać, że i tak miałaś ogromne szczęście. Mam nadzieję, że siniaki aż tak bardzo Cię nie bolą. Uważaj na siebie!
OdpowiedzUsuńPrawo jazdy to niezbędnik... Sama teraz robię. Jeżdżę po Warszawie i słowo daję - to najgorsze i najtrudniejsze miejsce, w jakim można jeździć! Nienawidzę kierować w Wawie...
Ostatnio myślałam, zeby znów wziąć się za naukę niemieckiego, ale też jakoś nie mam motywacji i nie wiem kompletnie, od czego zacząć. Przydałoby się powtórzyć parę słówek i zwrotów. Masz jakis pomysł?
Chudnij xxx
potrawka wygląda smakowicie, uwielbiam dania jednogarnkowe :)
OdpowiedzUsuń