niedziela, 23 września 2012

Rozrywka, obawy i kalorie

Wczoraj po napisaniu notki już nic nie zjadłam, tylko wypiłam kakao. Wczoraj wieczorem oglądałam "Władcę pierścieni: dwie wieże" po angielsku. Znam ten film na pamięć, wszystkie kwestie. Podobnie jak całą trylogię, książki też. Mimo to ciągle chętnie oglądam, a teraz mam zamiar przeczytać trylogię po angielsku. Tak jak kiedyś wspominałam, kupuję tu dużo książek po angielsku. Wszystkie dostaję za centy, z przesyłką wychodzi niewiele ponad 3 euro. W Polsce w ogóle nie miałabym dostępu do wszystkich wspaniałych książek, które tu kupuję. Książki czytam w oryginale. To jeden z powodów, dla których uczę się języków obcych tak chętnie. Podobnie jak oglądam filmy i seriale tylko w oryginalnych wersjach, bez napisów i bez lektora.

Obiecałam sobie, że nie wciągnę się w nowy serial, ale nie udało się. Tydzień temu skończyłam moją peruwiańską telenowelę, która miała 174 odcinki. Teraz zaczęłam oglądać od początku jeden z moich ukochanych seriali, czyli "Dr. Quinn", po angielsku oczywiście. To serial mojego dzieciństwa. Kiedy byłam mała, to był bardzo popularny. Wszyscy oglądali go w TV. Pamiętam do dziś, jak czekałam z mamą na kolejne odcinki. Potem zawsze oglądałam powtórki, jak leciały.

Rano jak zawsze byłam w kościele. Popołudniu trochę się leniłam, ale potem postanowiłam napisać jeden tekst na moją stronę. Pouczyłam się jeszcze francuskiego. Pogadałam też na Skypie z rodziną. Poza tym zrobiłam pranie i wyprasowałam ubrania.

Boję się wizyty w Polsce. Nie chodzi jednak o jedzenie, bo wiem, że jestem silna. Chodzi o to, że tak bardzo przyzwyczaiłam się do samotności, że nie wiem, jak to będzie, kiedy będę przez 2 tygodnie mieszkać w jednym domu z innymi ludźmi. Nie wiem, czy to wytrzymam, chociaż mam cudownych rodziców i w ogóle wspaniałą rodzinę. Tutaj robię, co chcę, kiedy chcę i jak chcę. Już pół roku nie byłam w Polsce. Jak to będzie znowu płacić polskimi pieniędzmi, widzieć polskie napisy albo musieć gadać po polsku? Teraz po polsku tylko piszę na blogu, ewentualnie rozmawiam z polskimi znajomymi. Tyle. Nie wiem, czy w Polsce teraz się odnajdę. Raczej nie.

Bilans:
10:15 - bułka wieloziarnista - 200
twaróg - 20
kakao na słodziku - 50
12:15 - kakao na słodziku - 50
twaróg truskawkowy, ok. 300 g - 258
śliwka węgierka - 6
17:00 - potrawka z warzyw i kurczaka - 150
kawa z mlekiem - 20
19:15 - kakao na słodziku - 50

Może za dużo kakao wypiłam, ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Ostatnio już tak bardzo nie liczę kalorii. Zrozumiałam, że to nie one są najważniejsze. Często jest tak, że rzeczy, które pozornie mają mało kalorii, są niezdrowe (pieczywo chrupkie, wafle ryżowe), a rzeczy, które mają niby dużo kalorii, są zdrowe i powinno się je jeść. Odkąd to zrozumiałam, to jest mi o wiele łatwiej. Dlatego jem chleb pełnoziarnisty albo bułki, piję kakao i będę znowu jeść żółty ser. Staram się jeść po prostu zdrowo, z niczym nie przesadzać, chociaż kalorie zawsze są w mojej głowie. Jem teraz 600-900 kcal dziennie. To mi wystarcza, w ogóle nie chodzę głodna. Epoka głodowania już chyba minęła. To moje nowe nastawienie do diety - zdecydowanie lepsze. Nie zwiększę dziennego spożycia do 2000 kcal, bo to na razie za dużo - żołądek mam skurczony i nie dałabym rady tyle zjeść. Poza tym byłby to szok dla mojego organizmu.

Śniadanie:

Późniejszy posiłek. To opakowanie twarogu truskawkowego ma 500 g, ja zjadłam ok. 300 g. Reszta na jutro:

Obiadokolacja:

Dzisiaj znowu ugotowałam potrawkę z warzyw, pieczarek i kurczaka. Tym razem z zieloną papryką zamiast czerwonej, dodałam też więcej dyni. Będą obiady na kilka dni:

P.S. Batony białkowe/proteinowe jem od czasu do czasu, może jednego na 2 tygodnie. Nie chcę przesadzać. Kupuję je w supermarkecie w dziale z produktami dla sportowców - są tam koktajle białkowe, jakieś odżywki i takie właśnie batony.

P.S. 2. W kolejnych dniach w końcu będzie druga część "mojej motywacji" i napiszę też o moich odkryciach dotyczących chleba.

10 komentarzy:

  1. a może wydaje mi się ,że się obżeram ? Nie wiem. Czuję ,że tak . Zjadłam o dwie kanapki z białego chleba za duzo. Zdecydowanie wystarczy by powiedzieć o obżarstwie. I tabletki doszły. Dużo. Znowu. Czysta autodestrukcja.

    Ale.. Wróćmy do Ciebie. Świetny bilans Greta!
    Zawsze Cie podziwiam w tym aspekcie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawi mnie gdzie oglądasz odciki w oryginale. Są na jakiejś stronie internetowej? Tak myslę, że to dobry sposób na naukę języka.

    I jak smakuje ten twaróg truskawkowy? Nigdy takiego nie jadłam, dlatego jestem bardzo ciekawa smaku. Czy pasuje do kanapki?

    Mam nadzieję, że miło spędzisz ten czas w Polsce u rodziny. Tutaj wcale nie jest aż tak strasznie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seriale oglądam najczęściej na youtube - oczywiście te, które nie są zablokowane w Niemczech.

      Twaróg truskawkowy jest bardzo smaczny. Do kanapek moim zdaniem się nadaje, chociaż można go zjeść równie dobrze bez dodatków. W smaku jest słodkawy, dlatego moim zdaniem lepszy byłby z samym chlebem, bez dodatku pomidora czy jajka.

      Usuń
  3. Wiesz ja też uwielbiam trylogię Władcy! :D Kiedyś jak był jeszcze na to czas to zdarzało mi się robić nocny seansik z 3 częściami na raz :D Rany to ile lat już się uczysz języka i jaka metoda jest według Ciebie najlepsza? A może masz po prostu głowę do języków? :) Nie masz się czego obwiać w związku z rodziną. Na pewno wszystko będzie dobrze :) Świetnie, że przestajesz się koncentrować na kaloriach. Generalnie to widzę, że dużo dobrych rzeczy się ostatnio wydarzyło:D A jak tam Twoje zdrowie w związku z wypadkiem ?

    OdpowiedzUsuń
  4. o wiele bym dala aby tak sie zmienic jak ty ... no ale niestety nie umiem przestac liczyc kaloriii....
    www.anoraks.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś genialna;) Ja jakbym zaczęła mieszkać poza granicami i mówiłabym na co dzień w innym języku niż polski to bym na pewno o nim zapomniała albo przynajmniej część;)
    A to nie jest trudne? Mi się w szkole czasem tak myli język niemiecki z angielskim że wgl lepiej się nie wyrażać;)
    Trzymaj się kochana, buziaczek:*

    OdpowiedzUsuń
  6. hej :) nie martw sie bedzie dobrze, a kazdemu samotnikowi przyda sie troche towarzystwa, poza tym w kryzysie mozesz isc na samotny spacer :) a co do mowienia? piszesz po polsku czyli mowisz w myslach po polsku, to nie bedzie tak zle, dasz rade ;) a tak poza tym wrocilam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym mieć taki talent do języków obcych, ale niestety..
    W Polsce poradzisz sobie :) Pierwsze dni pewnie będą ciężkie, ale później powinno być dobrze. Przynajmniej tak mi się wydaje :)
    Podziwiam Twoje zdrowe podejście do jedzenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. O na pewno się odnajdziesz ja czasami spędzam 1/2 roku w Norwegii tu i tu czuje się jak w domu. Co do zupki jak ty ją robisz bo ta na talerzu bardzo fajnie wygląda aż zrobiłam się głodna.
    http://moj-cichy-szept.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. też oglądam seriale w oryginale ;) ale to dlatego że nigdy nie mogę się doczekać kiedy będzie wersja po polsku w necie a niektóre seriale oglądam na bieżąco gdy tylko wyjdzie kolejny odcinek ;)

    OdpowiedzUsuń