W supermarkecie kupiłam m. in.:
- orzechy
- 2 białe brzoskwinie
- 4 mandarynki
- 3 śliwki
- czekolada 99% kakao (1 kostka ma 11 kcal)
- mus dla niemowląt
Oprócz tego kupiłam jeszcze oliwę z oliwek, wołowinę, grzyby i kiszoną kapustę. Właśnie gotuję dietetyczny bigos, przepis przedstawię Wam jutro :) Pojutrze przepis na ciastka owsiane.
Bilans:
8:45 - orzechy - 150
jogurt 150 g z malinami - 70
cappuccino light - 35
11:00 - orzechy - 100
cappuccino light - 35
13:00 - 2 herbatniki - 140
14:00 - orzechy - 300
cappuccino light - 35
16:00 - sok pomarańczowy - 50
17:00 - cappuccino light - 35
Razem: 950 kcal.
Dziwny ten dzisiejszy bilans. Ukarałam się za te 2 herbatniki, które zjadłam w szkole. Po 14 już nic nie jadłam, tylko piłam. Nie jestem głodna.
Trzecia część mojej motywacji, drugą część opublikowałam wczoraj:
Ruszaj
się. Zastanów się dobrze, co wolisz robić: siedzieć na tyłku czy spalać
kalorie? Z siedzenia nic Ci nie przyjdzie. Zmuś się do wysiłku fizycznego. Czy
to jest takie trudne? Poświęć na to godzinę – ta godzina to mało w stosunku do
całej doby, a dużo na drodze do Twojej wymarzonej sylwetki.
Zanim
weźmiesz do ust to ciastko albo tego pączka, to dotknij swojego brzucha, złap
za fałd, popatrz na swoje uda. Wtedy odechce ci się jeść. Czy dalej chcesz
wziąć to do ust???
Nie
oszukuj diety. Podjadanie jest najgorsze. Często ktoś mówi: „zjem tylko jedno
ciastko, tylko kilka chipsów, tylko kawałek czekolady, tylko kilka cukierków”.
I tak sobie podjada przez cały dzień, bo wydaje się, że to tylko troszeczkę.
Gdyby podliczyć te „podjadane” kalorie, często okazuje się, że taka osoba
zjadła więcej, niż zjadłaby nie będąc na diecie. Wszystko dlatego, że to było
tylko „troszeczkę”. Jest ok., jeśli zjemy kawałek czekolady albo kilka
cukierków, ale nie, jeśli podjadamy przez cały dzień.
Kiedy
masz ochotę na słodycze, to zjedz banana, jogurt owocowy, owocowego batonika
bez cukru albo batonika musli.
Jeśli
już masz ochotę zjeść coś więcej, to zjedz coś, co normalnie i tak jesz na
diecie. Założę się, że wybrałabyś baton owocowy bez cukru zamiast czekolady,
chleb pełnoziarnisty zamiast białego, jogurt zamiast Snickersa.
Cierpisz?
Inni mają gorzej. Pomyśl o tym, jakie problemy mają ludzie na świecie. Kiedy
wieczorem jestem głodna, to myślę sobie, że to przecież nie jest żadne
cierpienie. Ludzie na świecie są torturowani, cierpią na straszne i bolesne
choroby, tracą rodziny w konfliktach zbrojnych, tracą cały dobytek w
katastrofach. Czy twój chwilowy głód to na pewno cierpienie? Nie sądzę, żeby
można go było tak sklasyfikować. On i tak minie.
Skoro
jesteś niezadowolona ze swojej sylwetki, to lepiej poczujesz się tylko wtedy,
kiedy schudniesz. NIGDY nie będzie idealnie, zawsze będzie coś nie tak, ale
przynajmniej będziesz się czuła już trochę lepiej w swoim ciele, a to już dużo
znaczy.
Nie
traktuj diety jako poświęcenie albo jako mękę. Jeśli tak jest, to po co w ogóle
się na nią decydować? Dieta nie jest niczym złym – wręcz przeciwnie. Ma ona
pomóc w poprawieniu własnego wyglądu. Wiadomo, że dieta często jest trudna, ale
satysfakcja po osiągnięciu celu jest tego warta.
Do kogo chcesz być porównywana? Do Grycanek czy do Kate Moss?
jakie to jest cappuccino light ? ;)
OdpowiedzUsuńBez cukru, gdzie jeden kubek ma właśnie 35 kcal. Można je dostać w większych supermarketach.
UsuńZostałam super ekstra motywowana nie wiem jak to możliwe ale pomogło mi za 7 godzi zacznę wszystko od nowa. A po cappuccino chyba też się wyrobie bo długo to be niego nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńMocne słowa. Ale zgadzam się z tym, że dieta nie jest i nie powinna być karą. Dla mnie jest to droga do lepszego ciała, lepszego samopoczucia i lepszej siebie.
OdpowiedzUsuńDokładnie, dla mnie też :)
Usuńbilans moim zdaniem i tak jest wzorowy, nie ma co się karać za dwa herbatniki! i wiesz, szczerze mówiąc jak tak czytam tą motywację to mam ochotę napchać się serkiem wiejskim, bo to przecież jeden z produktów które jem na diecie, ale to nie byłoby dla mnie dobre. no ale nic. chwilowo nie zamierzam tego robić ;)
OdpowiedzUsuńWow, motywujesz. Dzięki, że do mnie zajrzałaś. Masz bardzo dobre podejście do diety, chcę takie ;D Będę zaglądać, na dziś tyle. Trzymaj się i chudnij :)
OdpowiedzUsuńTwój tekst motywacyjny przeczytałam trzy razy. Powinnam go wydrukować i powiesić nad łóżkiem :) Ewentualnie nauczyć się na pamięć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
świetne motywacje. Do alternatywy zamiast słodyczy dorzuciłabym jeszcze kakao na wodzie lub pół na pół z chudym mlekiem i słodzikiem, pycha :) na jesienne wieczory jak znalazł.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam wszystkie notki od Twojego przyjazdu do Polski, zapisałam wszystkie swoje uwagi w notatniku i kopiuję tutaj, bo inaczej większości bym zapomniała...
trochę dziwne że nie odróżniłaś senesu od zwykłej herbaty, ma dość nieprzyjemny wręcz odrzucający (w moim odczuciu) smak i zapach... :)
nieźle wyćwiczyłaś sobie silną wolę, na prawdę podziwiam cię że nie ugięłaś się niczemu będąc w domu. Co do 'wiejskiego jedzenia' masz absolutną rację - warzywa, nabiał, mięso, owoce z marketów nie umywają się do tych 'domowych'. Dzięki temu że mieszkam na wsi nie muszę kupować twarogu, jajek, filetów z kurczaka, wszystko mam z domu :) tylko mleko kupuję, bo takie prosto od krowy jest jednak zbyt tłuste. Chociaż uwielbiam jego smak, kojarzy mi się z dzieciństwem.
Piękna jest ta szara sukienka, którą kupiłaś w Polsce! mam też ten sam problem z biustem - kiedy chudnę on nie maleje, a kiedy ja tyję to biust też ;/ fuck logic...
Przykro mi z powodu twojej ciotki... wiem jak to jest mieć w rodzinie alkoholika, doskonale rozumiem jej sytuację. Na prawdę powinna wziąć rozwód. Bez sensu jest tkwić w związku, w którym się tylko męczy/...
to że Polacy słyną ze złodziejstwa i chlania to dla mnie nie nowość, ale nie słyszałam jeszcze o tym stereotypie modlenia się w szkołach :D dla mnie to jest trochę zabawne.
Zauważyłam też, że przerzuciłaś się z kawy na capuccino i że są pewne odstępstwa od diety 'hardcore' którą zapowiedziałaś :) ale i tak też jest znakomicie!
P.S. Kocham Victorię Beckham i projekty Elie Saaba - stworzone do takich okazji jak ślub księżniczki :)
P.S.2 dziękuję że byłaś i udzielałaś się w komentarzach pod moimi postami przez cały ten czas kiedy mnie nie było. To dla mnie na prawdę bardzo wiele znaczy <3
Dla mnie bilans jest bez zarzutu. Te dwa herbatniki nie sprawiły, że sobie odpuściłaś i zaczęłaś zjadać wszystko co było w zasięgu wzroku i ręki ;D.
OdpowiedzUsuńDla mnie dieta jest czasami męką. Szczególnie, gdy widzę moją chudziutką przyjaciółkę, która je co chce i nie odbija się to w ogóle na jej wyglądzie.
Tekst z radami i motywacjami świetny. Chociaż ja mam czasem ogromne wyrzuty, gdy świadomie odmawiam sobie jedzenia a wiem, że inni muszą głodować z przymusu.
Trzymaj się ciepło i nie daj się kaloriom :)
świetne te posty z serii "moja motywacja" - prawdziwa mądrość życiowa dla nas na drodze do perfekcji:) Takie teksty pomagają szczególnie, kiedy dopada nas kryzys...ale nie mam tu na mysli wyłącznie napadu, ale chociażby warto przeczytać coś takiego dla samej thinspiracji... czy gdy jest sie zmęczonym codziennością.. Po takich słowach wiesz na czym stoisz.. i utwierdzasz się, że to ma sens... widzisz wyraźnie cel. Wypisałam sobie kilka Twoich zdań do swojego zeszytu z thinspiracjami:)
OdpowiedzUsuńMasz rację - dieta to w żadnym wypadku nie męka! Powinnyśmy być z niej dumne.. to uczucie głodu jest cudowne<333
Dobrze zrobiłaś, że odmówiłaś tego ciastka:) Jestem z Ciebie dumna:)
Trzymaj się:*