niedziela, 29 lipca 2012

368

Wstałam dzisiaj o 10, bo jak w każdą niedzielę poszłam do kościoła. Postanowiłam założyć spodnie w rozmiarze 36, które kupiłam pod koniec marca, kiedy ważyłam mniej niż 53 kg. Wtedy były luźne. Pod koniec maja były za ciasne, bo przytyłam i ledwo je wtedy dopinałam. Potem ich już nie nosiłam. Dzisiaj bardzo się ucieszyłam, bo znowu są luźne. Poczułam wielką ulgę. Dobrze, że wróciłam do tamtej formy. Wiadomo - rewelacji nie ma, ale będzie coraz lepiej.

Po mszy porozmawiałam z moją jedną znajomą z Polski. Mówiła mi, że właśnie wróciła z wakacji w Polsce. Kurde, wszyscy znajomi jadą na wakacje do Polski, tylko nie ja. Szkoda, że nie mam jak. We wrześniu pojadę na 2 tygodnie, jeśli do tego czasu nie znajdę pracy.

Popołudniu pracowałam. Musiałam przetłumaczyć komuś świadectwa pracy z polskiego na niemiecki. Do tłumaczenia miałam m.in. takie oto kąski: "Pracownik może w ciągu 7 dni od dnia otrzymania świadectwa pracy wystąpić do pracodawcy z wnioskiem o sprostowanie tego świadectwa. W razie nieuwzględnienia wniosku pracownikowi przysługuje, w ciągu 7 dni od dnia otrzymania zawiadomienia o odmowie sprostowania świadectwa pracy, prawo wystąpienia z żądaniem sprostowania świadectwa pracy do Sądu Rejonowego". Fajne, nie? Nie chciało mi się za to zabrać, ale fajnie mi szły te tłumaczenia. Dzisiaj wieczorem poczytałam książkę i zaraz będę dalej czytać.

Może pamiętacie, że w czerwcu zdawałam certyfikat z angielskiego biznesowego. W czwartek przyszły mi wyniki. Zdałam z wynikiem bardzo dobrym. Cieszyłam się tym bardziej, bo sama się do niego uczyłam. Fajnie mieć ten certyfikat.

Dzisiaj mój sąsiad wrócił. 2 tygodnie go nie było, wyjechał gdzieś. Dziwnie znowu słyszeć jego kroki, ale przynajmniej w ten sposób czuję, że ktoś tu jeszcze żyje oprócz mnie.

Bilans:
10:15 - mus truskawkowo-jogurtowy dla dzieci 160g - 110
12:10 - 2 wafle ryżowe - 52
14:00 - kawa z mlekiem - 30
14:00 - jabłko - 70
17:00 - wafel ryżowy - 26
18:40 - jogurt naturalny 150g - 50
kawa z mlekiem - 30

Razem: 368 kcal.

                                                 "A TY ile dzisiaj zjadłaś, kochana?"

23 komentarze:

  1. efekty najlepiej właśnie widać na ubraniach.. gratulacje ;)) no i certyfikat ! oj, chciałabym tak dobrze mówić po ang.

    OdpowiedzUsuń
  2. Grunt, że efekty widać. Gratuluję ;) Ostatnio coraz ładniejsze bilanse ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. haaha, ten cytat jest świetny! :) no i bilans genialny, podziwiam Cię że chce Ci się pracować. ja to cały dzień albo leżę na łóżku albo siedzę na kompie. gratuluję certyfikatu. mam nadzieję że uda Ci się wyrwać we wrześniu o polski.

    OdpowiedzUsuń
  4. 36 świetny rozmiar :) może kiedyś i ja takie coś wcisnę na swoje dupsko ;p no i gratuluję certyfikatu. obserwuję i dodaję adres :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam jak niedawno kupiłaś sobie te jedzenie w słoiczku dla niemowlaków i wzięłam z Ciebie przykład i dzisiaj kupiłam sobie pare :) mają mało kcal i są bardzo dobre, dzięki :*
    Chciałabym sie mieścić w rozmiarze 36, bardzo Ci zazdroszcze :) Gratuluje certyfikatu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :) Jeszcze mnie tu nie było i w sumie nawet nie wiem co chcę CI napisać. Info w stopce mnie przeraziło, ale to Twoje zdrowie i zasady.

    Pozdrawiam i życzę zadowolenia z siebie, bo ono jest jednym z najważniejszych w życiu.
    Buźka !

    OdpowiedzUsuń
  7. Kate zjadła na pewno zdrowo, bo ma sztab fachowców od diety, dzięki którym schudła i którzy pewnie nadal jej doradzają, że ma jeść zdrowo, bo musi dać Williamowi zdrowego następcę tronu. A ty wyniszczasz swój organizm głodówkami i pustymi kaloriami, zero witamin, zero minerałów, twój organizm jest wrakiem. A od wymiotowania psują ci się zęby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A te witaminy z owoców, które jesz, to od razu wypłukujesz je tymi licznymi kawami, które pijesz.

      Usuń
    2. A gdzie ja napisałam, że wymiotuję? Nie robię tego... No cóż, niektórzy wiedzą "lepiej" ode mnie, co robię, a czego nie i potem piszą takie komentarze...

      Usuń
  8. A metabolizm masz tak spowolniony, że jak tylko zaczniesz jeść zdrowo, wszystkie kilogrami ci wrócą z nawiązką.

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że Kate pewnie zjadła tyle, co Ty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bridget królowa ingeruje nawet w długość sukienek Kate, nie każe jej nosić za krótkich, to myślisz, że w dietę Kate nie ingeruje. Myślisz, że pozwoliłaby się jej głodzić? Zwłaszcza po przejściach Diany z bulimią? Kate wychodząc za Willa zobowiązała się tym samym dać mu następcę tronu.

      Usuń
  10. Kate pewnie zjadła tyle samo, jak nie więcej:P

    Tak ładnie Ci idą bilanse ostatnio. Jest poniżej 400! Super:)

    Inspirujesz mnie cały czas. Ja dziś też się nie poddam, bo będę myśleć - "ciekawe ile Greta zjadła?; Muszę jeśc tak mało, jak ona"

    Dzieki, że jesteś:):*

    OdpowiedzUsuń
  11. Musisz mięc nie lada zdolności do jezyków:):) Certyfikat na 5 <3 :):)

    Ja tez bym chciała mieć rozmiar 36 przy moim wzroście 173. Muszę się starać...

    OdpowiedzUsuń
  12. hello, gratuluje wyników :) oraz super idzie ci ta twoja dieta - mam nadzieje ze nie glodujesz i nie czujesz sie zle fizycznie przez nią. trzymaj się ! udanego nowego tygodnia:)
    Olciuk

    OdpowiedzUsuń
  13. Strasznie mnie dziwi, że tak szybko wtedy przytyłaś. Tak świetnie dajesz sobie radę z jedzenie.
    Gratuluje rozmiaru i certyfikatu, ja w językach jestem kompletna noga, więc zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  14. nie ma to jak znów mieścić się w mniejsze ciuchy :) gratuluję zdania na takich poziomie certyfikatu i świetnego bilansu ;))

    OdpowiedzUsuń
  15. szkoda że musiałaś zmienić adres bloga :(
    no ale cóż, nie ważne jaki adres, byle byś pisała dalej, bo lubie czytać Twoje wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratulacje Business En, Greta!
    Jesteś niesamowita, bardzo ale to bardzo Cię podziwiam, bo jako jedyna nie zawalasz. Trzymaj się piękna!
    http://do-not-falter.mylog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dodalam do linkow. ;)) gratulacje! i za spodnie (milo widziec efekty) i za ten certyfikat.

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję, to naprawdę duży sukces. Musisz mieć bardzo zwężony żołądek, bo ja kiedyś jeden dzień jadłam dokładnie to samo co Ty i byłam strasznie głodna. Ale mój od takich ilości żarcia jest po prostu bardzo szeroki, więc mało mu było. Może to dobrze, że masz co robić, bo dni szybciej Ci uciekają i nie liczysz ile jeszcze do przyjazdu do Polski.

    OdpowiedzUsuń
  20. aaaahahaha genialny ten dopisek nad obrazkiem Kate :D może sobie wydrukuję i powieszę coś takiego na lodówce!
    wielka szkoda, że musiałaś skasować stare blogi. Ja swojego starego póki co nie skasuję, tyle lat, kawał mojego życia tam został...
    podziwiam Cię, że dajesz radę na tak niskich bilansach. Jesteś dla mnie wzorem. Gałka lodów czy dwie raz na jakiś czas z pewnością nie wyrządzą Ci żadnej szkody, to nawet lepiej że zjadłaś.
    Gratuluję oczywiście zdanego certyfikatu, chociaż nie spodziewałam się niczego innego - wiedziałam, że zdasz go z najlepszym wynikiem :)

    OdpowiedzUsuń