sobota, 28 lipca 2012

276

Wstałam dzisiaj dopiero krótko przed 12. Czasami lubię tak długo pospać. No dobra, częściej niż czasami. Przynajmniej nie jest już gorąco. Przez około tydzień były upały. Wczorajsza burza była zapowiedzią ochłodzenia i na szczęście ono nadeszło. Jest ciepło, ale już nie gorąco. Popołudniu jak zwykle popracowałam. Wieczorem poszłam do supermarketu. Teraz już nic mi się nie chce. Jeść też mi się nie chce. Dobrze, że mam robotę, to nie mam tyle czasu na myślenie o różnych sprawach.

Bilans:
12:00 - jabłko - 70
kawa z mlekiem - 30
17:15 - zupa z warzyw i kurczaka - ok. 120
18:00 - kawa z mlekiem - 30
19:30 - wafel ryżowy - 26

Razem: 276 kcal.

Mam dzisiaj naprawdę beznadziejny humor. Nienawidzę takich dni. Są u nas teraz dni św. Jakuba: w mieście są różne imprezy, procesje i będzie też koronacja nowej królowej wina. Co roku jest wybierana. Mieszkam bowiem w regionie Niemiec, w którym ludzie utrzymują się z uprawy winorośli i produkcji wina. Te imprezy trwają do poniedziałku. Nie byłam jeszcze nic zobaczyć, bo nie mam jakoś nastroju. Mam nadzieję, że jutro humor mi się poprawi.


8 komentarzy:

  1. fajnie że utrzymują się tam takie tradycje i imprezy, mogą być ciekawe ! jutro humor będzie lepszy !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry bilans. A pospać chyba większość z nas lubi, chociaż ja nawet jak wstanę o 10 to jestem zmęczona zbyt długim spaniem:P

    Bardzo dobrze, że nadchodzi ochłodzenie. Ten upał jest nie do zniesienia. Nawet na rowerze nie pojeździ się w taki skwar.

    a humor na pewno Ci się poprawi jutro ;*

    dobrej nocki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. znowu ładny bilans ♥ i zyczę poprawy humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten blog wygląda znacznie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmieniłam Cie w linkach :* dopiero dziś bo wcześniej nie miałam dostępu do neta.
    Też lubie długo pospać. Chciałabym żeby wieczorami nie chciało mi sie jeść, niestety głód wieczorem dopada mnie najbardziej :/ piękny bilans, tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W upał trudniej zmusić się do ćwiczeń. A bilans ładny, jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładny bilans! Zmieniłam Cię już w linkach i muszę stwierdzić, że ładnie na tym nowym blogu :) Jest bardziej przejrzysty niż ten stary.
    Mam nadzieję, że niedługo humor Ci się poprawi. Poczytaj coś - mi to zawsze pomaga :)

    OdpowiedzUsuń