niedziela, 19 sierpnia 2012

629 / Leń

Strasznie leniwy dzień dzisiaj miałam. Położyłam się wcześnie spać, a i tak ledwo wstałam o 10. Poszłam do kościoła, a całe popoludnie upłynęło mi baaaaaardzo leniwie. Siedziałam i nic z tego siedzenia mi nie przyszło. Najchętniej poszłabym spać. Dzisiaj też pewnie pójdę wcześniej. Nie wiem, dlaczego tak jest. Nie czuję się źle, jestem tylko senna. Cały dzień ziewam. Mam nadzieję, że jutro mi to minie. Najgorsze, że nie mam już kawy, w piątek mi się skończyła. Miałam pójść dzisiaj biegać, ale tak mi się nic nie chce, że nie pójdę. Może to przez pogodę. Jest gorąco, a ja nienawidzę takiej pogody, tak jak nienawidzę całego lata. Oby się ochłodziło. Nie chcę od razu ulewy, ale mogłoby być trochę chłodniej.

Przynajmniej pranie dzisiaj zrobiłam. Chociaż tyle. Właściciele mojego mieszkania wyjechali na kilka dni, więc nie muszę zapełniać całej pralki i z tego koszystam. Oni oczywiście tego w ogóle nie kontrolują, bo to spoko ludzie, ale pralka jest w piwnicy i dlatego wolę zapełniać całą, bo mogliby tam akurat zejść i zobaczyć, że wrzucam 2 rzeczy.

Jutro będę miała zabiegany dzień. Może w ten sposób się obudzę. Rano muszę pójść do szkoły, potem mam lekcje na Skypie, potem znowu do szkoły, a potem do znajomych na lekcje. Pomiędzy poszczególnymi punktami dnia 15 minut przerwy, więc dobrze, że wszystkie obiekty, do których mam się udać, są w pobliżu.

Jest tak ciepło, że jedyna rzecz, na którą miałam dzisiaj ochotę, to lody. Cały dzień walczyłam ze sobą, żeby nie pójść. Dzień jeszcze się nie skończył, obie lodziarnie zamykają po 21. Mam nadzieję, że nie pójdę.

Bilans:
10:15 - bułka pełnoziarnista - 150
12:15 - mus dla niemowląt - 107
15:30 - 2 kromki chrupkiego - 42
16:40 - pieczona wołowina, surówka (pomidor, sałata, dressing ziołowy) - 220
18:00 - mus dla niemowląt - 110

Razem: 629 kcal.

Taka liczba byłaby bardziej uzasadniona, gdybym poszła pobiegać, ale nie chce mi się.

Obiad:



17 komentarzy:

  1. Nie pójdziesz na lody.. Silna jesteś przecież!
    Bilans jest ok,obiad bardzo apetyczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zauważyłam poprzedniego posta i dopiero teraz oba przeczytałam:) Masz super figurę, w tych spodniach dużo korzystniej wyglądasz, choć pewnie w swoim aktualnym rozmiarze, nie sprzed 10kg, byłoby jeszcze lepiej. Świetnie Ci idzie ta dieta. Ja mam na razie jeden mus dla dzieci, który dawno kupiłam, ale nie odważyłam się go jeszcze zjeść. Taki mały słoiczek, koło 70 kcal ma. Ciekawe, czy to dobre jest :D

    Nie przejmuj się stojącą wagą. To na pewno minie. Ja się dawno nie ważyłam, dzisiaj weszłam na wagę i mało mi oczy nie wyszły. Nie dietowałam ostatnio zbyt restrykcyjnie, a tu ukazało się 63,7. Czyli najniższa waga w roku.

    Niestety pewnie jutro już tej wagi nie będzie, bo dzisiaj był dość uroczysty obiad, lody, ciasta. Szkoda gadać. Moja wina, bo nie potrafię być tak silna jak Ty.

    Mimo wszystko jesteś moją inspiracją i bardzo Ci za to dziękuję. Bo to jak się dobrze trzymasz, to gdzieś głęboko daje mi poczucie, że jednak się da...

    miłego wieczorku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Lodów nie jedz a bilans będzie bardzo dobry;):***

    OdpowiedzUsuń
  4. lody byly by chyba nie w twoim stylu a dnia 'leniuszka' kazdy czasem potrzebuje, oby jutro minelo ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli masz ochotę na lody i nie będziesz potrafiła się powstrzymać radzę wybrać mniejsze zło i kupić sobie sorbet;) sprawia takie samo poczucie chłodu a w 100g zamiast 300/400kcal jest ok.90;)

    OdpowiedzUsuń
  6. mmm.. też mam smaka na lody .. ja tam leniuchuję już od dobrego miesiąca i nie mogę sie tego pozbyć ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję, Ty może i nic nie robiłaś dzisiaj szczególnego, ale i tak bilans świetny - nie to co mój... Aż zazdroszczę...
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  8. Lekcje na skype? Też bym chciała, fajny pomysł. :) Też nienawidzę takiego ciepła, ale znów zimna też nie..

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahaha mam nadzieję, że w końcu nie poszłaś do tej cukierni po lody. Mnie też dziś kusiło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem tutaj "nowa", och tak nowa, pewnie was te dziewczyny które już tutaj są od dłuższego czasu irytują te które wciąż przychodzą i przychodzą.. Ale chciałabym się przywitać, bo nie chcę być tu sama.

    Nie boisz się mięśni od biegania?

    OdpowiedzUsuń
  11. Też nienawidzę upałów, chociaż samo lato lubię. To fajny czas. Tylko że dla mnie optymalna temperatura to jest 25 stopni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie chce się wymądrzać, ale myślę, że jesteś senna przez te rozregulowane godziny snu. Ja po tygodniu w domu rodzinnym ledwo ciągnęłam nogi, a właśnie zdarzało mi się iść późno spać. Bilans dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja tam zawsze w rezerwie mam w zamrażarce lody sorbetowe i polecam ci takie wyjście, bo mają mało kalorii, a głód lodów zostaje zaspokojony. i tak z moją skazą białkową nie marzę nawet o innych lodach, bo te normalne śmietankowe ostatni raz jadłam ponad dwa lata temu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. też mam czasem takie dni że najchętniej leżałabym cały dzień w łóżku. ładny bilans. mam nadzieję że nie skusiłaś się na lody :P

    OdpowiedzUsuń
  15. No cóż, ja tam wolę upały niż by miało cały czas padać. :) Pozdrawiam i życzę wytrwałości w trzymaniu linii. Na tych zdjęciach z ostatniego postu, wyglądasz świetnie. Musisz się przełamać i zacząć nosić obcisłe spodnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja uwielbiam upały ,jakbym mogla mieszkalabym w Grecji albo w Hiszpani :) Dziś u mnie było 38 stopni. :) Bardzo dobry bilans oby tak dalej ,a leniwe dni kazdego dopadają. Trzymaj sie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. czasem trzeba poleniuchować, szczególnie tak pracowita i zdyscyplinowana osoba jak Ty.
    A bilans i tak jest godny podziwu.
    mam dokładnie tak samo jak Ty. Też łatwiej jest mi chudnąć w zimie. Wtedy wypijam nawet 10 gorących herbat dziennie i mniej dzięki temu jem. Też przeglądam się w każdej witrynie sklepowej... Też wolę bezpośrednich facetów.
    Ale wiesz, że te przeczyszczacze po pralinach były niepotrzebne... tylko uspokajają sumienie, nie pomagają w diecie. Oczywiście, zobaczysz mniej na wadze, ale kalorie i tak wchłaniają się wcześniej.

    OdpowiedzUsuń