Weszłam na chwilę do pokoju nauczycielskiego. Na stole było ciasto cytrynowe z lukrem. Nie miałam ochoty. Jakie usprawiedliwienie mogłabym mieć, gdybym zjadła kawałek? Żadnego. Niech inni jedzą i tyją.
Pada dzisiaj deszcz. Jest zimno. Bardzo dobrze, bo nie lubię upałów. Tylko momentami nie pada.
Dzisiaj posprzątałam moje szafy z ubraniami. Postanowiłam pozbyć się ubrań, w których już nie chodzę. To ubrania w rozmiarze 40. Myślałam, żeby je sprzedać, ale stwierdziłam, że lepiej zrobię, jeśli oddam je dla biednych ludzi. W mieście jest kontener Caritasu, gdzie można wrzucać ubrania, więc tak zrobiłam.
Mierzyłam te wszystkie ubrania i nie mogłam uwierzyć, że jeszcze rok temu niektóre były na mnie za ciasne. Co za uczucie! Spódnice ze mnie lecą, spodnie też. Wszystko mogę zakładać bez rozpinania zamka. Te rzeczy nie nadają się już do chodzenia. Wiecie co? Dopiero teraz zobaczyłam, jak bardzo schudłam. Dopiero dzisiaj tak naprawdę to odkryłam. Nie mogę uwierzyć w to, że rok temu te ubrania były na mnie prawe lub za ciasne. Mierząc dzisiaj kolejne spodnie i spódnice, przeżywałam szok. Spodnie, których kiedyś nie mogłam dopiąć, dzisiaj zakładam bez rozpinania zamka. Mogłabym w nich chodzić tylko z paskiem.
Zapakowałam te ubrania do worka. Kiedy wrzucałam go do kontenera Caritasu, byłam szczęśliwa z dwóch powodów: że pomagam biednym ludziom i że te ubrania już nigdy nie będą mi potrzebne. Pozbyłam się wszystkiego bez litości.
Bilans:
10:00 - jogurt naturalny 150 g - 50
3 morele - 63
wafel ryżowy - 26
11:40 - kromka chleba pełnoziarnistego - 95
wafel ryżowy - 26
kawa z mlekiem - 30
16:30 - kromka chrupkiego - 20
mus dla niemowląt 190 g - 107
17:20 - kawa z mlekiem - 30
Razem: 447 kcal.
Miałam już dzisiaj nie pisać o musach dla niemowląt, ale wstawię w końcu ten obiecany tekst:
Bardzo
chętnie jem musy dla niemowląt, stały się niezbędne w mojej diecie. Kupuję musy
firm Bebivita i Hipp, czasami Nestle. Owocowe Bebivita kosztują 0,65 euro, a
Hipp 1,05 euro (najczęściej 160 lub 190 g). Warzywne mają podobne ceny, chociaż
wszystko zależy od smaku. Kupuję owocowe musy tylko bez dodatku cukru, dlatego
zawsze zwracam na to uwagę i czytam etykiety. Zauważyłam, że większość jest bez cukru. Jeśli
chodzi o warzywne, to kupuję bez dodatku soli.
W Niemczech musy dla niemowląt
są tanie w porównaniu do innego jedzenia. Tutaj opłaca się je kupować. W Polsce
podobno są drogie.
We
wtorek dostałam bardzo fajną przesyłkę. Na niemieckim Amazonie zamówiłam sobie
4 sześciopaki moich ulubionych musów owocowych. Razem 24 słoiczki. Dobrze, że
wpadłam na ten pomysł, bo wychodzi troszkę taniej niż w supermarkecie, a poza
tym nie będę musiała przez jakiś czas ich kupować i dźwigać. Za 24 słoiczki
zapłaciłam 20,08 euro, więc korzystnie. Wystarczy na prawie miesiąc. Raz na miesiąc będę robić takie zakupy. Teraz mam lodówkę zapełnioną tymu musami :)
Musy
dla niemowląt jem na śniadanie, drugie śniadanie albo na "obiad". Zawartością
słoiczka 160g lub 190 g najadam się na kilka godzin.
Zrobiłam dla Was zdjęcia i przedstawiam
moje ulubione rodzaje:
Hipp:
borówka z jabłkiem - 117 kcal / 160 g:
Bebivita:
gruszka - 119 kcal / 190 g:
Hipp:
gruszka w jabłku z orkiszem - 107 kcal / 190 g:
Bebivita:
truskawka z borówką w jabłku - 110 kcal / 190 g:
Bebivita - brzoskwinia i marakuja - 109 kcal / 190 g:
Bebivita: brzoskwinia z płatkami - 110 kcal / 160 g:
Bebivita:
warzywa z dodatkiem indyka - 150 kcal / 220 g:
Nestle:
dynia - 65 kcal / 125 g:
Ależ mi zrobiłaś smaka! Jutro na pewno sobie jakiś kupię. Osobiście lubię mus Bobovita bananowo brzoskwiniowy. 72 kcal w słoiczku bodajże.
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym już pozbyć się zawartości mojej szafy z powodu za dużych rozmiarów. Gratuluję, że tak dobrze Ci idzie;)
OdpowiedzUsuńMusy są przepyszne..
OdpowiedzUsuńBilans jak zwykle bardzo dobry.. nie muszę tego mówić ;)
Rzeczywiście tanio ci to wyszło;)
OdpowiedzUsuńJa za musami nie przepadam wolę świeże owoce czy warzywa zamiast nich.
Bilans świetny
Trzymaj się kochana:****
ja po tym moim wczorajszym mięsie uwierzę już w każdy napad, więc napad na musy dla niemowląt brzmi bardzo sensownie ;)
OdpowiedzUsuńwe francji jest bardzo duży wybór musów owocowych w kubeczkach jak jogurty. tutaj je się je na deser po obiedzie. kiedyś jadłam je na śniadanie, ale jak wszystko jedzone zbyt długo, znudziły mi się. może warto do nich wrócić. albo poszperać w sklepach i znaleźć te dla niemowląt, bo na pewno mają mniej chemii i mniej cukru. chyba mnie motywujesz tymi musami, wiem, że brakuje mi owoców w diecie. może akurat :)
Hej! Napiszę wprost, że uwielbiam Twój blog;) Kiedyś prawie całą noc czytałam Twoje notki:) Oprócz efektów odchudzania podziwiam w Tobie też to z jakim zapałem podchodzisz do nauki języków:) Prawdziwa lingwistka z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńByłoby mi bardzo miło gdybyś mnie odwiedziła:D
Dodaję Cię do ulubionych:*
Nie poddawaj się, walcz dalej bo dobrze Ci idzie;):*
perfect-bebe
Zaglądnę do Ciebie jeszcze dziś :)
Usuńto musi być dopiero świetne uczucie pozbywać się swoich za dużych rzeczy, oby Ci już takie do końca życia nie były potrzebne :)
OdpowiedzUsuńpatrzyłam właśnie niedawno jak stoją w Polsce takie musy i są niestety droższe :( ale myślę, że kiedyś sobie kupie z 1-2 słoczki chociażby dla spróbowania :)
Znam to uczucie, gdy wchodzi się w za duże spodnie, które kiedyś były trochę za małe. Już nie mogę się doczekać tego dnia, gdy moje obecne ubrania będą mi za duże. Ach te marzenia!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mieszkam z rodzicami, którzy patrzeli by na mnie jak na wariatkę, gdybym kupiła takie musy..
hej :) mam taki zeszyt z myslami i hasłami pro :P i innymi cytatami motywującymi i to cale twoje zdanie o tym placku cytrynowym sobie zapisalam bo poczulam w tych twoich slowach mega siłe. "zadnego powodu, niech jedzą inni" masz rację :) a te loiczki kiedys widzialam w polsce w rossmanie tansze byly ale jakos jeszcze nie odwazylam sie ich kupic, a zawsze mnie kusilo jak to smakuje, i jak podalas swoje ulubione smaki i wartosc kcal to jeszcze bardziej ciekawa jestem, poza tym tak pomyslalam ze te loiczki to idealne jedzenie na wynos ;D moze jedynie tylko warto przelozyc jedzenie ze sloiczka do jakiegos pudeleczka i zabierac ze soba chocby do skzoly ;D czy do pracy. jak bede miala okazje i znajde jakies tanie to chyba sobie kupie ;D pozdrawiam Olciuk
OdpowiedzUsuńUwielbiam to uczucie kiedy ciuchy z cb spadają :) masz super bloga, b. często czytam. Masz bardzo dużą motywację. Tylko pozazdrościć. W ogóle dobre są te musy? Chudnij :*** dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuńJa jem te musy, bo bardzo je lubię. W ogóle nie muszę się zmuszać do ich jedzenia. Smakują mi i jem je bardzo chętnie :)
UsuńKiedy po raz pierwszy przeczytałam u Ciebie o tych musach to coś mnie tknęło i kupiłam sobie słoiczek. Dobra rzecz :) Ja najczęściej kupuję jabłkowo-gruszkowe i jabłkowo-malinowo-jagodowe (to właściwie bardziej deserek o konsystencji kisielu, ale przynajmniej ma mniej kcal). W Polsce to faktycznie nie jest tania sprawa, szczególnie większe musy które kosztują dwa razy więcej niż te niewiele mniejsze, ale raz na jakiś czas- czemu nie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie x