czwartek, 16 sierpnia 2012

Wieloryb?

Przed południem poszłam do szkoły, żeby zacząć organizować moją działalność charytatywną. Jutro idę dopinać wszystko na ostatni guzik i w przyszłym tygodniu zaczynam pełną parą. Greta, ty naiwna idiotko...

Wczoraj zaczęłam prowadzić blog po angielsku na wordpress. Jest o szukaniu pracy, nepotyzmie itp. Za jakiś czas napiszę tu adres.

Pod względem diety było dzisiaj prawie dobrze. Wieczorem dostałam niespodziewany telefon od przyjaciół. Ich syn miał problem z zadaniem domowym, no to zaproponowałam, że przyjdę do nich i mu pomogę. Chcieli przyjść do mnie, ale pomyślałam, że nie chce mi się sprzątać. Poszłam więc do nich, pomogłam mu i pocieszałam ich, że on na pewno sobie poradzi itp. Chcieli mi zapłacić za to, że byłam z nimi w poniedziałek na spotkaniu organizacyjnym w szkole, ale powiedziałam, że nie chcę za to żadnych pieniędzy. No to dali mi praliny czekoladowe, które zjadłam. Na szczęście małe opakowanie. To oczywiście tylko i wyłącznie moja wina. Przecież mogłam je wyrzucić do kosza na mieście. Nie wiem, dlaczego tego nie zrobiłam. Mam nadzieję, że nie zaszkodzi mi to bardzo w diecie. Przyznam się jednak, że wzięłam przeczyszczacz. Raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Chciałam potem zjeść coś jeszcze, ale nie pogarszam swojej sytuacji. To moja główna dewiza.

W ostatnich dniach rozmyślałam nad moją dietą i postanowiłam zrobić lekkie zmiany. Nie będę uparcie dążyć do celu, chociaż nadal chcę go osiągnąć. Postaram się, żeby bilanse były mimo to jak najmniejsze. W najbliższym czasie skoncentruję się na trzymaniu wagi. Należę do osób, którym strasznie trudno jest schudnąć w lecie. To cud, że w ostatnich tygodniach zrzuciłam parę kilogramów. Ja zawsze w lecie tyję, a w zimie jest mi łatwo schudnąć. Cały czas walczę, ale jak mi się teraz nie uda, to uda mi się w zimie. Jak zostanę taka jak jestem, to jeszcze ujdzie w tłumie. Nie mogę tylko być grubsza. W każdym razie nie mogę się doczekać późnej jesieni i zimy. Wtedy pójdzie z górki. Teraz znowu mam totalny zastój w wadze. Tak to u mnie jest: czasami waga mimo trzymania diety stoi w miejscu przez 3 tygodnie, a potem gwałtownie rusza.

Sama już nie wiem, jak siebie postrzegam. Kiedy idę przez miasto, to przeglądam się w każdej wystawie sklepowej. To moja obsesja. Wtedy wydaje mi się, że nie jestem taka gruba. Kiedy jednak patrzę np. na swoje ubrania, to wydaje mi się, że jestem wielorybem. Sama już nie wiem. Wiem jednak, że nie pozwolę sobie na przytycie, bo za dużo mnie to wszystko kosztowało. Wolę umrzeć niż być gruba - to cały czas jest aktualne.

Długo myślałam nad głodówką i zdecydowałam się. Zaczynam w środę lub w czwartek w przyszłym tygodniu. Zamierzam wytrzymać co najmniej 5 dni. Zrobię to bardziej z ciekawości. Nie spodziewam się spektakularnych wyników.

Zamieszczam jeszcze moje zdjęcia z dzisiaj. Powiedzcie mi prawdę: czy jestem wielorybem? Błagam o prawdę.


Ta żółta bluzka w zeszłym roku była totalnie obcisła. Nic dziwnego, ważyłam wtedy 12 kg więcej...

Jeszcze dzisiejsze śniadanie, czyli pokrojone jabłko i nektarynka:


I jeszcze późniejszy posiłek:


16 komentarzy:

  1. Chcesz prawdę? Mówisz i masz, nie piszę tego żeby Cię obrazić. Ubrania są fatalnie dobrane po pierwszym zdjęciu pomyślałabym że masz 35/40 lat. W tych spodniach uda i biodra wyglądają jak szafa trzy drzwiowa. W rzeczywistości pewnie są o wiele chudsze. Jesteś młoda poszalej trochę, pisałaś że lubisz stonowane kolory. Załóż kolorową, wyrazistą koszulkę i popatrz w lustro, mogę Cię zapewnić że będziesz wyglądać świeżo i młodo. Nie rozumiem po co się tak krzywdzisz tymi stylizacjami. Znalazłaś ostatnio galerię, umów się z koleżanką na zakupy, doradzi i podpowie w czym Ci do twarzy.
    Pozdrawiam, mam nadzieję że Cię nie uraziłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wygladasz stazej w tych ubranaich to fakt ale sama wczesniej wspominalas ze zdajesz sobie z tego sprawe, ze tak lubisz i ze robisz to celowo, twoja sprawa ;) wazne jest bys to ty sie czula dobrze. mysle ze w bardziej obcislych spodnaich twoje nogi wygladaly by szczuplej ale wielorybem napewno nie jestes ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. niestety Twoje nogi w tych sopdniach wygladaja poprostu grubo a biodra trasznie szerokie. Załoz obcisle spodnie, zrob sobie zdjecie i wtedy ocenimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny mają trochę racji. Te ubrania ukrywają Twoją sylwetkę, powiększają ją niestety :< a widać, że pod tymi spodniami są jakieś ciekawe kształty, ale je zatuszowałaś... Jednak jeśli dobrze się z tym czujesz - nie zmieniaj tego! Bo ja robię podobnie. Wiem, zdaję sobie sprawę, ze nie jestem gruba, a chodze ubraniach przypominających worki. Bo CZUJĘ się GRUBA i chcę to ukryć przed światem.

    Dlatego Ciebie staram się zrozumieć. Jednak proponuję Ci - idź do sklepu, nawet jeśli nie masz pieniędzy i zmierz jakieś obcisłe ładne spodnie. Po prostu zobacz jak będziesz w nich wyglądała. A może się sobie spodobasz i zdecydujesz się na zmianę garderoby?:)

    Sylwetka sama z siebie jest super. Naprawdę. Mówię to szczerze i z serca. ktoś Ci kiedyś napisał o wcięciu w talii. w dodatku masz ładne piersi (jakkolwiek to brzmi. po prostu proporcjonalne do reszty). I ramiona wcale nie szerokie! :)

    pozdrawiam, trzymaj się, a o pralinkach zapomnij. show must go on...;*

    OdpowiedzUsuń
  5. zdecydowanie tragiczne spodnie. poszerzają Cię trzykrotnie, w spódnicach masz szczupłe nogi i biodra, a tutaj dramat. zmień ubrania i będzie o niebo lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś chuda, widać to na pierwszy rzut oka, ale niestety rzeczywiście spodnie są krzywdzące, co już powiedzieli wszyscy przedemną. Bluzka nie, bluzka wygląda ok.
    Kiedyś wydawało mi się, że w luźniejszych spodniach wyglądam lepiej, ale kiedy ubrałam rurki to zmieniłam zdanie. Nie masz co się wstydzić sylwetki, bo jest bardzo ładna.
    Sylwetkę zresztą powinno się oceniać w spodenkach i krótkich bluzkach, wtedy widać i brzuch i nogi i można wydać opinię.

    Według mnie wcale nie musisz zmienić kolorów na jakieś rażące, są ładne ciuchy w ciemnych czy stonowanych kolorach. Przede wszystkim każdemu najlepiej w odpowiednim rozmiarze. Kobiety są takie, że jak są grubsze to się wciskają na siłe w mniejszy rozmiar, a jak schudną to na siłe noszą większy, żeby pokazać, że ciuchy na nich wiszą, a to wcale nie wygląda estetycznie, dlatego wywaliłam stare ciuchy, a mogłabym nadal nosić te worki z rozmiarem 40-42 i spodnie z luźnymi kolanami. Wykonałaś taką prace, aby mieć świetną figurę, po co ją kryć?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja Cię nie ocenie, bo przez ubrania nie widzę Twoich kształtów..;)
    zastanawiam sie tylko czemu chcesz zacząc głodówke.? jedzac nawet małe posiłki przyspieszamy metabolizm a tak organizm nie bedzie miał co spalac i stanie w miejscu..
    Ale zrób jak chcesz, oby było dobrze kochana..:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Sylwetke masz proporcjonalną. Masz wcięcie w talii itd. Absolutnie nie jesteś żadnym wielorybem, jednak wiem jak to jest. Mi też ludzie mówią, że nie mam się z czego odchudzać. Owszem myśląc obiektywnie to my nie mamy niby po co się odchudzac. Ale jesli np. chcesz miec jeszcze chudsze nogi (masz teraz szczupłe, a jesli chcesz miec chude...)i chcesz miec takie ramiona żeby nie było za co złapac wgl. ( ja o tym marzę np. ad. moich rąk) to pracuj dalej.

    Co do spodni to są w fajnym kolorze, ale ten krój faktycznie cię poszerza.
    Wejdź do przymierzalni i wcisnij sie w jeansy biodrowki, do tego rurki (najlepiej czarne) i zobacz jak wyglądasz:)
    Albo przymierz/kup zwykłe czarne legginsy. Możesz nawet takie nosić po domu jak nie lubisz ubierać tego typu ubrań. ;)

    3maj się kochana:):*

    OdpowiedzUsuń
  9. wstydzisz się swojego ciała, więc ubierasz się w szerokie i koniecznie niepodkreślające twoich kszatałtów ciuchy, przez co i owszem, wyglądasz jak wieloryb. domagamy się zdjęcia w czymś bardziej obcisłym i dopasowanym, bo w tych ciuchach po prostu "pływasz" i nijak nie możemy ocenić twojej figury.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się z dziewczynami. Te ubrania Cię bardzo postarzają. W tych spodniach na dodatek Twoje uda wyglądają na grube. Tak poza tym nie wyglądasz jak wieloryb, chyba masz płaski brzuch, chociaż trudno ocenić.

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz ładną talię, tylko nogi dość (ale nie tak bardzo) masywne. A tak to mogę powiedzieć, że nawet zazdroszczę figury.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podpisuję się pod wszystkim, co napisały dziewczyny.
    Koniecznie zrób zdjęcia w obcisłych spodniach. Możesz pójść z aparatem do sklepu i tam poprzymierzać różne ciuchy i porobić sobie zdjęcia w przymierzalni. Najlepiej w wąskich spodniacj i w nie za szerokich spódnicach. Plusem tamtejszych luster jest to, że widać sylwetkę na całej długości. Jak tak ucinasz ją, jak tutaj, to wydaje się być jeszcze szersza.
    Głodówkę bym odradziła. Piszesz, że nie chudniesz mimo 400 kcal dziennie. Tym bardziej nie schudniesz na głodówce, jeszcze bardziej zwolnisz metabolizm, a o braku witamin w ogóle nie wspomnę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślałam, że wyglądasz szczuplej po tylu tygodniach diety głodowej. Wyglądasz na więcej kg, niż ważysz. Dałabym ci 58 kg.

    OdpowiedzUsuń
  14. Greto, aż się zagotowałam. Głodówka? To znacznie spowolni Twój metabolizm, co przełoży się m. in. na pracę mózgu, a mając na uwadze Twoją obecną sytuację materialno-zawodową, zastój odpada. Cenię sobie Twój klasyczny styl, jednak zgodzę się z przedmówczyniami - daje fałszywy obraz Twojej figury. To on sprawia, że niektóre osoby uważają Twoje uda za masywne. Nie jest to jednak prawdą. Ubrania na Tobie wiszą. Masz szczupłe nogi, wspaniałe wcięcie w talii i zmysłowe, kruche ramiona. Poza tym Twoje spodnie mają podwyższony stan, więc bluzka, siłą rzeczy, marszczy się na biodrach. Na pupie zaś odstają, co daje dość komiczny efekt wizualny. Przy Tobie księżna Katherine (która jest osobą o średniej budowie ciała) wygląda jak wieloryb (no, może orka). Tyle w tym poście.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesteś młoda xd Na twoim miejscu kupiłabym sobie jakies rurki które z pewnoscia by cie nie poszerzyły tak jak takie luźne spodnie. Nie jesteś wielorybem. Hmm widze ze mamy podobne figury

    OdpowiedzUsuń