W ostatnich dniach zaniedbałam bloga. Wracałam do domu późno. W piątek byłam u znajomych. Wróciłam co prawda o 23, ale naszło mnie na analizę niemieckich sonetów barokowych. Bardzo je lubię. Zrobiłam dokładną analizę dwóch sonetów: geneza, tło historyczne, forma, treść, korespondencja formy i treści, interpretacja, środki stylistyczne. Skończyłam po 1 w nocy. Nic nie poradzę, że lubię takie rzeczy :) Udoskonalę to jeszcze, wyślę pocztą mojemu byłemu profesorowi ze studiów i ciekawe, co mi powie. Trochę utrzymuję z nim kontakt.
W sobotę zaczęłam naukę francuskiego. Zdecydowałam, że nie będę chodzić na żaden kurs, bo musiałabym chodzić na drugi koniec miasta (40 minut w jedną stronę). Znalazłam więc kogoś, kto uczy francuskiego na Skypie. Bardzo mi to odpowiada, bo nie muszę wychodzić z domu. Poza tym lubię szybkie tempo nauki. Kiedyś chodziłam na kurs hiszpańskiego i myślałam, że na nim zasnę, bo ludzie strasznie powoli kapowali i tylko się nudziłam. Teraz muszę się tylko na bieżąco zastanawiać, skąd będę brać pieniądze na te lekcje. Ograniczę wydawanie kasy na inne rzeczy. Nauka jest ważniejsza niż nowy sweter albo spódnica.
Wieczorem w sobotę spotkałam się z moimi przyjaciółmi Anglikami. W mieście był festyn i poszliśmy na niego. Było bardzo fajnie. Festyn był na dużym terenie. Wszędzie były stoiska z jedzeniem i piciem - zapachy nieziemskie. W każdym zakątku grały orkiestry. Jedliśmy tam jakieś mięso ze szpeclami, sosem pieczarkowym i musem jabłkowym. Było przepyszne. Potem piliśmy wino. Mary nie mogła dużo wypić, bo była kierowcą, więc Rick i ja wypiliśmy całą butelkę. Potem chodziliśmy po całym terenie i słuchaliśmy orkiestr. Było pięknie, bo cały teren był oświetlony kolorowymi lampkami. Ludzie tańczyli i śpiewali na ulicach. U siebie byłam dopiero koło północy.
Wczoraj w kościele było jak zwykle super. Ksiądz spóźnił się parę minut. Ludzie już patrzyli na zegarki, ale okazało się, że to było celowe, gdyż tematem przewodnim mszy był czas. Zawsze jest jakiś temat przewodni. Wczoraj na początku mszy ksiądz powiedział, żeby każdy przez pół minuty wstrzymał oddech. W takiej sytuacji to dużo, podczas gdy na co dzień pół minuty znaczy tak mało.
Miałam napisać wczoraj wieczorem, ale jak zaczęłam oglądać następne odcinki mojej peruwiańskiej telenoweli, to nie mogłam przestać. Oglądałam od 20 do 3 w nocy i skończyłam całą. Wczoraj nie mogłam się oderwać, bo w końcowych odcinkach było tyle emocji! Oczywiście cały czas notowałam ciekawe hiszpańskie zwroty. 176 odcinków za mną! Teraz robię sobie przerwę od telenowel. Muszę się skupić na nauce francuskiego.
Dzisiaj byłam w szkole, potem miałam trochę wolnego czasu, to poszłam do supermarketu kupić potrzebne rzeczy. Wkurzyłam się strasznie na siebie, bo zapomniałam paragonu. Zdarzyło mi się to pierwszy raz w życiu. Do tej pory jestem na to zła na siebie, bo lubię dokładnie wiedzieć, ile zapłaciłam za kilka śliwek albo za 2 marchewki.
Kilka przykładowych posiłków z ostatnich dni (śniadania lub drugie śniadania):
Dzisiejszy bilans:
10:40 - mus dla niemowląt 190 g - 107
13:30 - kawa z mlekiem - 20
jogurt naturalny 150 g - 50
2 śliwki węgierki - 12
14:30 - gałka lodów - 100
16:00 - bułka pełnoziarnista - 200
twaróg - 20
4 plasterki salami - 28
17:00 - mus dla niemowląt 190 g - 89
Razem: 626 kcal.
Dzisiejsze zakupy:
- filety z kurczaka
- jogurt naturalny 0,1%
- sałatka z marchwi
- pieczarki w puszce
- dynia
- herbata na spalanie
- 2 pomidory
- 2 jabłka
- herbata miętowa
- 2 marchewki
- papryka
- mus dla niemowląt
- śliwki węgierki
Jutro rano ugotuję sobie moją ulubioną zupę z warzyw i kurczaka. Ostatnio jadłam mało warzyw, a przecież je lubię. W aptece kupiłam dziś herbatę wspomagającą dietę (na zdjęciu w fioletowym opakowaniu). Ciekawe, czy rzeczywiście pomoże.
fajne śniadanka! i jestem ciekawa co to za herbatka, podasz skład?
OdpowiedzUsuńMasz niesamowitego księdza. Takich kazań musi się słuchać z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńFajnie, że zrobiłaś analizę sonetów. Myślałaś może nad napisaniem artykułu naukowego? Jak lubisz to robić to szkoda, żeby Twoja praca leżała schowana w szufladzie.
hej, bardzo dobrze ze nie masz czasu na bloga tzn ze masz zycie osobiste bardzo ciekawe :) czyli zyjesz pelnią zycia :) jak zawsze smakowite zdjecia, a ja kupilam sobie mus jablkowo jagodowy gerbera 66kcal 130g za 2,99 w lidlu ale jeszcze nie jadlam :P nie wiem kiedy to zjesc, kupilam tak z ciekawosci bo ty to tak jesz, ze az mi zrobilas smaka :P i sama zastnawiam sie jak to smakuje. czekam na odpowiedni moment zeby to zjesc ;)
OdpowiedzUsuńTe Gerberki naprawdę są takie dobre ;)? Jeszcze deserki to zrozumiem, ale te dania zmiksowane, kurczak, ryż itd. to też Ci smakuje ? Nigdy nie próbowałam, a jestem naprawdę ciekawa smaku.. Bezapelacyjnie jesteś pracusiem do 1 w nocy analizować sonety.. O matko! :D
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia wyglądają strasznie apetycznie! :)Naprawdę Cię podziwiam, dieta idzie Ci świetnie, jesteś bardzo pracowita i ciągle chcesz uczyć się czegoś nowego. Muszę wziąć z Ciebie przykład;)
OdpowiedzUsuńte skomplikowane cyferki to liczby ktore powstaly po zsumowaniu i obliczeniu sredniej przecietnego zycia
OdpowiedzUsuńhmm.. a mi byś mogła pokazać te analizy sonetów? może by mi się przydały w mojej pracy maturalnej z polskiego. jak zwykle zabiegana, ale przynajmniej miło spędzasz czas ;] śliczna jest ta sukienka od McQuenna. <3
OdpowiedzUsuńŚwietny bilans, zakupy przydatne i śliczne twoje fotki;)
OdpowiedzUsuńTen kubek na jednym ze zdjęć bardzo mi się podoba chyba zacznę je zbierać i kolekcjonować tak jak ty;)
Buziaki kochana, Trzymaj się tam:***
też uczę się francuskiego i zawsze lubiłam ten język. Ale teraz mamy jakąś dziwną nauczycielkę, na lekcjach prawie nic nie robimy i tak się zniechęciłam że nie pamiętam już nic z tego języka.. w gimnazjum mówiłam o wiele lepiej a teraz nie umiem prawie już nic ..
OdpowiedzUsuńTobie jak zawsze wspaniale idzie;) Widzę, że też lubisz dużo brać na siebie. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu;) Ja tak mam, że nie lubię mieć czasu wolnego i cały czas muszę coś robić. Masz rację nauka jest ważniejsza niż jakiś tam nowy sweterek;) Trzymaj się;*
OdpowiedzUsuń