poniedziałek, 15 października 2012

Be prepared

Jestem już w moim mieszkaniu w Niemczech. Podróż minęła ok. W nocy spałam, także nie mogłam narzekać. Zrobiły się jednak 2 godziny opóźnienia, bo wiadomo: w poniedziałek rano do Frankfurtu nad Menem jadą tysiące ludzi. Przez to do miasta docelowego dotarłam o 12, zamiast o 10. Stamtąd musiałam dojechać do mojego miasta pociągiem. Na dworcu kupiłam bilet, sałatkę owocową, kawę i hiszpańskojęzyczne gazety, które zawsze kupuję, jak jestem w wielkim mieście. Udałam się na peron i znowu się wkurzyłam, bo dlaczego, dlaczego akurat na tych peronach, z których ja jeżdżę, NIGDY nie ma windy? Wykonałam dzisiaj niezłe akrobacje: na plecach plecak, w prawej ręce waliza 20 kg, w lewej ręce laptop, kawa i reklamówka. Tak obuczona pokonałam 50 stopni na peron, co nie było proste, biorąc pod uwagę, że walizka ciągnęła mnie w dół. Udało się jednak. Potem miałam jeszcze jedną przesiadkę. Oczywiście sama męczyłam się z tą walizką. Wiadomo, nikt nie pomoże. Standard. W mojej mieścinie nieźle się wkurzyłam, bo czekałam prawie pół godziny na taksówkę. Skandal. Jak to może być, że na takim krańcu świata i zadupiu wszystkie taksówki są zajęte??? 


Wpadłam więc do mieszkania o 15:20, rzuciłam wszystko i o 15:35 byłam już u znajomych, z którymi byłam umówiona. Długo tam byłam. Wieczorem poszłam jeszcze do supermarketu, na szczęście zdążyłam przed zamknięciem. Kupiłam mleko 0,3%, jabłka, marchewki, jajka, jogurty naturalne, banana i zupy. 

W czasie drogi do Niemiec zjadłam tylko to, co zaplanowałam. Dzisiaj popołudniu zjadłam to, co jeszcze miałam w szafce, czyli jakiś batonik owocowy, w biegu zjadłam też bułkę. 
Jutro muszę wstać o 6, gdyż w pobliskim mieście mam szkolenie. Muszę tłuc się pociągiem. Zejdzie cały dzień. Chciałabym się wyspać, ale dopiero w sobotę będę mogła. Jutro zabieram banana, jabłko i marchewkę. Ma wystarczyć na cały dzień. Do termosu wezmę też herbatę, bo jest zimno. Poza tym jestem jeszcze chora.

Teraz muszę jeszcze powykładać wszystko z walizki, wyprasować ubrania, spakować torebkę, pokroić jabłko i marchewkę i umyć się. Aha, muszę też sobie przepisać słówka z francuskiego, żeby w pociągu się uczyć. 

Tak jak zapowiadałam, jutro wracam do mojej diety hardcore. Jeśli się na niej złamię, to nie musicie mnie zabijać, bo sama to zrobię. Ale nie złamię się. Wiem na pewno, że coś ostatnio przytyłam, jedząc więcej (w sumie prawie miesiąc). Widzę to po brzuchu. Dobrze chociaż, że nie jadłam zakazanych produktów, bo wtedy byłoby nieciekawie. Muszę to szybko zrzucić i schudnąć więcej. Jeszcze wszystkim pokażę, na co mnie stać. 


15 komentarzy:

  1. jeej.. jak mas wszystko poukładane... zazdroszcze Ci... tak malo czasu a tak dajesz rade, nawet nie przejmujesz sie tym ze sie nie wyspisz.. taka kobieta sukcesu, nie to co ja..
    uczysz sie slowek, jezykow, no czego chciec wiecej? idealnie sobie wsztko rozpracowujesz!
    Zazdroszcze!
    powiedz kochana jak to wszystko ogarniasz?! bo ostatnio mam problemy z uporzadkowaniem mojego zycua...--.-- pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko co Ci to da?? rodzina Cię bardziej pokocha czy co?? i komu chcesz pokazać na co Cię stać, myślisz, że kogoś obchodzi Twoja waga i wygląd, na Twoim miejscu skupiłabym się na zdrowiu, masz chyba ponad 20 lat to dlaczego nie myslisz jak dorosła osoba?? jak teraz byłaś w Polsce to mieszkańcy Twojego miasta postawili Ci pomnik na cześć tego jak schudłaś?? nie rozumiem Cię, dziwna musisz być...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jak nie masz okresu już tyle czasu to nie powiedziałabym,że jesteś 100% kobietą, taka niby super woman a dążysz nie do fajnego wyglądu tylko do samozagłady. I na pewno na szczęśliwą wyglądać nie będziesz, teraz masz to gdzieś ale skąd wiesz co Ci przyszłość przyniesie. Pisałaś, że nie chcesz tak funkcjonować całe życie, a ciągle sobie kalorie skracasz, zamiast skupić się na utrzymaniu tej wagi, którą już osiągnęłaś.

      Usuń
    2. Ona ciągle będzie na takiej diecie, bo co chwile tyje. Tak będzie po każdym pobycie u rodziców - więcej kalorii i tycie. W czasie wielkanocnym tak miała i teraz ma powtórkę z rozrywki. Ale mnie to nie dziwi, bo nie można cały czas jeść 400 kcal, okresami ona będzie jadła więcej i będzie za każdym razem tyła. Potem znowu głodówka i tak w kółko.

      Usuń
  3. organizacja to podstawa :) bardzo fajnie.
    po pobycie w domu moze być trochę wiecej w pasie, ale niekoniecznie./
    moze masz jak ja? takie uczucie grubaśne.
    nie ma potwierdzenia w wadze a jednak sie pogłębia.
    niecierpie się rozpakowywać po powrocie skądkolwiek.

    OdpowiedzUsuń
  4. nno to witaj w domu ;) apo co ci dieta hardcor? i co to za dieta, juz sie boje jutro tutaj zagladnac i zobaczyc co..
    przeciesz szupla jestes po co ci to?

    OdpowiedzUsuń
  5. I ciągle już tak będziesz miała takie huśtawki, raz chudnięcie a potem zwiększenie kalorii i tycie? Myślisz, że to dobre dla organizmu? Jeśli nie potrafisz wytrzymywać cały czas na diecie głodówkowej, to takie coś cię czeka - trochę schudniesz, a potem znowu odzyskasz częściowo wagę i na nowo drastyczna dieta.

    A o zaniku okresu po diecie lekarz ginekolog mówi tak:
    Najczęstszą przyczyną braku miesiączki w okresie spadku masy ciała jest duża, poważna niedoczynność hormonalna. Obniżenie poziomu hormonów może mieć poważne skutki:

    - brak prawidłowego rozwoju narządów płciowych (może mieć wpływ na zachodzenie w ciążę i występowanie powikłań podczas ciąży),
    - nieprawidłowe uwapnienie kości (skłonność do złamań),
    - mogą pojawić objawy nadmiaru męskich hormonów,
    - mogą też wystąpić zaburzenia w przemianie glukozy i lipidów.
    Trzeba zgłosić się osobiście do lekarza (przed ukończeniem 18 roku życia z mamą lub tatą).

    źródło cytatu:
    http://www.poradnikzdrowie.pl/eksperci/pytania/zanik-miesiaczki/70967/1/

    I na to też zerknij:
    1. Zaburzenia miesiączkowania w anoreksji
    Wyjaśnienie zaburzeń miesiączkowania w anoreksji jest dość złożone, bo i zależności hormonalne mające w tym udział są skomplikowane. Nadrzędną funkcję pełni tu podwzgórze – obszar w mózgu kontrolujący wydzielanie większości hormonów w organizmie człowieka. Jego czynność zależy od stężenia ich samych, a także wielu czynników zewnętrznych, np. stresu. Podwzgórze wydziela m.in. liberyny, które z kolei wpływają stymulująco na wydzielanie konkretnych hormonów przez przysadkę mózgową. Taki układ ma decydujący wpływ na funkcję jajników, owulację oraz wystąpienie miesiączki. Wydzielana przez podwzgórze gonadoliberyna (GnRH) pobudza przysadkę do produkcji hormonów płciowych: FSH (hormon folikulotropowy) i LH (hormon luteinizujący) oddziałujących na jajniki. Pulsacyjność ich wzajemnego wydzielania i oddziaływania wpływa na cykliczność zmian w układzie płciowym kobiety, wystąpienie owulacji oraz miesiączki.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2. Spadek masy ciała
      Te ścisłe zależności mogą być zaburzone przez wiele czynników: stres, zmianę klimatu, stosowane leki, nieodpowiednią dietę, intensywne ćwiczenia. Jest nim także znaczny spadek masy ciała. Kiedy indeks masy ciała (BMI) kobiety osiągnie wartość poniżej 17,5 (norma: 18,5–24,9) lub jej waga jest niższa niż 80% należnej masy ciała dla wieku i wzrostu, podwzgórze przestaje pulsacyjnie wydzielać gonadoliberynę. Jakby w wyniku braku dostarczanej energii w postaci pożywienia, stojąc przed koniecznością jej oszczędzania, organizm rezygnuje z wielu czynności, także z produkcji hormonów. Co za tym idzie – przysadka nie dostaje wystarczającego sygnału i bodźca do wydzielania hormonów płciowych. A niski poziom FSH i LH nie pobudza jajników do produkcji odpowiednich hormonów i fizjologicznych przemian, czego skutkiem jest brak miesiączki. Poziom i wydzielanie hormonów zaczynają odzwierciedlać stan przed rozpoczęciem dojrzewania dziewczynki.

      Często bywa tak, że jednymi z przyczyn, które skłaniają dziewczynę do odchudzania się, jest chęć zatrzymania przemian, jakie przechodzi, stając się kobietą. Nie akceptuje swojego ciała, pojawiających się jego kobiecych kształtów, a także miesiączki. W takiej sytuacji brak menstruacji, osiągnięty dzięki odchudzaniu, staje się dla niej wręcz „sukcesem” i może przyjąć to z zadowoleniem. Czasem jednak przyczynia się to do uświadomienia sobie przez chorą szkód, jakie wywołuje w jej organizmie anoreksja.

      Jednak wzrost masy ciała powyżej poziomu krytycznego skutkuje zazwyczaj ponownym wystąpieniem miesiączki, czasem z pewnym opóźnieniem. Zdarza się i tak, że niektóre kobiety po powrocie do prawidłowej wagi nie miesiączkują przez kilka miesięcy, a nawet lat. Często ma to związek z metodami odchudzania, jakie stosowały, gdy były to m.in. intensywne ćwiczenia lub nadużywanie środków przeczyszczających, które wywołały trudno odwracalne szkody w organizmie.

      3. Niepłodność po anoreksji
      Prawdziwym dramatem staje się sytuacja, gdy dziewczyna stara się wyzdrowieć, ale okazuje się, że anoreksja wywołała w jej organizmie nieodwracalne zmiany. Wiele chorych na anoreksję jest bezpłodnych. I także odwrotnie: wśród kobiet zgłaszających się do lekarza z powodu bezpłodności wnikliwy wywiad pokazuje, że niektóre z nich cierpiały wcześniej na zaburzenia odżywiania. Wydaje się, że w takich przypadkach ważnym działaniem powinny być próby uzyskania przez kobietę prawidłowej masy ciała, z BMI powyżej 19. Jednak waga ciała nie jest tu jedynym powodem takich konsekwencji choroby. To ogólne,trwałe uszkodzenie i zaburzenie funkcji wielu narządów, czasem zmiana ich struktury, budowy, wywołane długotrwałym i drastycznym głodzeniem się. Wszystko zależy m.in. od nasilenia zaburzeń odżywiania i czasu ich trwania.

      Odpowiednia terapia i chęć powrotu do zdrowia sprawiają, że blisko 80% kobiet chorych na anoreksję odzyskuje zdolność do zajścia w ciążę i urodzenia dziecka.

      Usuń
    2. myślisz że ona o tym nie wie?

      Usuń
    3. chyba nie wie, albo woli o tym nie czytać, dla niej najważniejsze jest 48kg. bo od tego zależy jej dalsze życie! ale czego dziewczyno nie zrozumiesz, że jakbyś ubrała obcasy jak ta twoja kate, jakby Ci włosy doczepili, make up zrobili, troche photoshopa na okładkę Vogue'a to byś nie odstawala w niczym od dziewczyn, których fotki zamieszczasz\?? Światem rządzi photoshop !! i tylko małolaty w to wierzą!

      Usuń
  6. Z Twoją siłą woli na pewno nie złamiesz się na tej diecie;) chciałabym mieć tyle silnej woli co Ty, mam nadzieję, że to kiedyś osiągnę;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że szczęśliwie dojechałaś;) Oby udało Ci się na tej nowej diecie, będzie ciężko ale na pewno będą efekty. Jestem z Tobą, trzymaj się;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Powodzenia na diecie kochana na pewno dasz radę:***

    OdpowiedzUsuń
  9. z jednej strony zazdroszczę Ci samozaparcia, z drugiej szkoda mi Twojego metabolizmu który pewnie rozkręciłaś wcześniej zdrową dietą...

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej ;) Dobrze, że szczęśliwie dotarłaś. Powodzenia od jutra. Rób jak uważasz, nie przejmuj się innymi!

    OdpowiedzUsuń