Wczoraj była w kościele całodzienna adoracja, to poszłam i odmówiłam sobie różaniec. Lubię tak posiedzieć w kościele. Kiedyś mój kościół był zwykłym kościołem, ale od roku jest oficjalnie sanktuarium maryjnym, bo zdarzyły się tu cuda potwierdzone przez Kościół katolicki. Ludzie z daleka tu przyjeżdżają.
Dzisiaj wstałam o 6 rano, bo pojechałam z mamą do lasu na grzyby. Ponad 3 godziny chodziłyśmy po lasach. Jest tyle liści, że trzeba mieć kij, żeby odnaleźć grzyby - trzeba je wygrzebać spod liści. To prawie jak nordic walking, tylko że w lewej ręce trzymałam wiaderko na grzyby, a nie drugi kij. Rano zmarzłam jak cholera, ale potem na szczęście zrobiło się cieplej. Zaraz po grzybobraniu znowu pojechałyśmy do dziadka na wieś. Odkąd moja ciocia pracuje, to moja mama zajmuje się dwoma domami. Prowadzi nasz dom i dom cioci, tylko że u nas często moja siostra gotuje i sprząta, więc jest mniej roboty. No i my nie mamy gospodarstwa. Moja mama ciągle jest w drodze i ciągle jest zajęta. Nieźle trzeba kombinować, bo ktoś musi codziennie rano przygotować i potem odebrać moją chrześnicę ze szkoły, a poza tym zajmować się gospodarstwem, bo dziadek już nie ma na to siły. Nie jest to proste, kiedy każdy ma inną zmianę w pracy. Moja mama też pracuje, ale nie chodzi do pracy codziennie. Dlatego może zajmować się dwoma domami, ale jest tym zmęczona. Kiedy dzisiaj tam przyjechałyśmy, to znowu było co robić. Trochę posprzątałam, potem robiłam zadania z moją chrześnicą i tak dzień zleciał.
Wczorajszy bilans:
9:00 - 2 kromki ciemnego chleba (z twarogiem i żółtym serem) - 200
gruszka - 70
kakao na słodziku - 50
10:00 - kakao na słodziku - 50
11:00 - jogurt 7 zbóż light 150 g - 96
13:00 - batonik fitness - 92
batonik fitness - 90
nektarynka - 55
15:00 - kromka ciemnego chleba z twarogiem - 100
19:00 - kakao na słodziku - 50
kromki ciemnego chleba z twarogiem i z żółtym serem - 200
Razem: 1053 kcal.
Dzisiejszy bilans:
6:15 - barszcz z grzybami - 150
kromka ciemnego chleba - 70
jogurt 0% śliwkowy 200 g - 88
batonik fitness - 90
11:15 - kakao - 50
12:00 - barszcz z grzybami - 150
kromka ciemnego chleba - 70
15:00 - kilka cukierków miętowych - 50
17:00 - batonik fitness - 92
jogurt 7 zbóż light 150 g - 96
19:30 - 2 kromki ciemnego chleba z twarogiem - 200
kakao - 50
Razem: 1156 kcal.
Ostatnio jem mniej więcej tyle samo kalorii, ale coś mi się wydaje, że wrócę do głodowania. Nie wiem jeszcze. Zobaczę, jak będzie. Dobrze jednak, że nie tyję i że waga utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie - mam tylko normalne wahania. Myślę, że przemiana materii mi się powoli normuje. Jeśli zacznę głodować, to ją zniszczę. Muszę to przemyśleć.
Cieszę się, że mogę w domu zjeść barszcz z grzybami. To zawsze było jedno z moich ulubionych dań. Kojarzy mi się z domem. Jutro na śniadanie znowu go zjem. Słodyczy nadal nie tykam, nie mam z tym żadnych trudności.
Wczorajsze śniadanie:
Wczorajsza kolacja:
Wczorajsze małe zakupy:
W ekologicznym dziale w moim supermarkecie kupiłam sobie takie ciastka otrębowe. Jeszcze ich nie próbowałam, ale może jutro spróbuję. Wyglądają na smaczne. Kupię je sobie też na drogę powrotną do Niemiec.
Ten batonik fitness też kupiłam w tym dziale. Ma 92 kcal, jest bardzo smaczny, ma polewę jogurtową.
Lubię takie ekologiczne produkty. Wiem, że nie wszystkie z nich są dobre i że dokładnie trzeba czytać etykiety, ale staram się to robić i w miarę możliwości z niczym nie przesadzać. Batoników fitness też nie jem codziennie.
Muszę się teraz pouczyć francuskiego, bo jutro rano mam lekcję. Potem jadę do innego miasta do empiku kupić sobie kilka książek. Najgorsze jednak, że nie mogę podjąć pieniędzy z bankomatu, bo parę miesięcy temu pocięłam kartę i nie mam jeszcze nowej. Zapłacę kartą kredytową. Jak dobrze, że ktoś wymyślił karty kredytowe. Dziękuję mu!

Przepraszam, że zaległości u Was nadrobię dopiero jutro :(
Naprawdę nie polecam głodówki - prędzej czy później człowiek pada - albo sam ma napad, albo w szpitalu go karmią.
OdpowiedzUsuńAktywnie spędziłaś dzień. Super, że odżywiasz się zdrowo i nie jesz słodyczy.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się takie grzybobranie, tylko nie znam się na grzybach, więc nie mogę zbierać ich sama.
Wydaje mi się, że nie warto wracać do głodowania. Przemyśl to dokłądnie. Kiedyś będziesz musiała zacząć jeść normalnie, prawda? Przecież przed Tobą jeszcze tyle lat życia. Nie możesz przez cały czas katować się dietami, głodzeniem się itd. Długo tak nie pociągniesz.
OdpowiedzUsuńIlość kalorii, którą teraz jesz jest zdrowa i fakt w wolniejszym tempie schudniesz, ale zdrowo. Chyba, że zaczniesz tyle jeść jak zabraknie Ci już niewiele do wymarzonej wagi, bo jak już ją osiągniesz to będziesz musiała jakoś ją utrzymać i na pewno jak przejdziesz z głodówki do normalnego jedzenia to szybko się z wymarzona wagą pożegnasz.. To takie błędne koło.
Ty, pewnie o tym wszystkim wiesz, ale muszę przyznać.. tak szczerze, że jak to Ci napisałam to dopiero uświadomiłam sobie, że to tyczy się każdego i nawet mnie..
Pozdrawiam. ;)
Wszystko już zostało napisane. Ale też powiem Ci, że nie popieram głodówki. Chudnij wolniej ale skuteczniej. Przemyśl to jeszcze;)
OdpowiedzUsuńKocham grzybobranie, chyba wyciągnę mojego dziadka:P
Trzymaj się;**
Nie wracaj kochana do głodowania. Moim zdaniem lepiej będzie, jak będziesz jadła tyle co teraz lub trochę mniej. Skoro twoja przemiana materii jest w dobrym stanie to nie warto jej niszczyć.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana, buziaczek:*
cześć. czytajac twoje slowa, mój wniosek jest taki, kiedy przestaniesz miec ochotę na glodowanie to wtedy bedziesz zdecydowana na 99% by wrocic do polski na stale, chyba ze w niemczech poznasz jakiegos przystojniaka ^^ i nie wrocisz ;D udanej soboty i niedzieli :*
OdpowiedzUsuńzazdroszczę takiej regularności w bilansach, nie wracaj do głodowania bo to bez sensu, tylko się wpędzisz w napady, nie polecam :) co do powrotu do Polski, nie musisz przecież decydować nagle. przemyślana decyzja będzie najlepsza.
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńBilanse nie są takie złe,a jedzenie które kupiłaś jest dobre ^^
trzymaj się chudo <3
Te ciastka wyglądają świetnie. Ja czasem zastanawiam się, czy te produkty 'fit' to nie jest jakieś oszukaństwo. Kosztują więcej, ale czy na pewno są dobre? Właśnie czytanie etykiet jest bardzo ważne...:)))
OdpowiedzUsuńJa unikam produktów fit i eko, bo wydaje mi się, że to jest tylko oszukiwanie ludzi. Regularnie takie same prawie bilanse to dobry pomysł, żeby zdrowo się odchudzać. Głodowanie moim zdaniem nie pomogą, bo jak zaczniesz, to potem skończysz z napadem i paroma kg więcej i nic to nie zmieni. Trzymaj się kochana :*
OdpowiedzUsuńPopieram dziewczyny nie wracaj do głodowania, po co niszczyć sb przemianę materii. U mnie odkąd pamiętam nie jest z nią dobrze :/
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że nie komentowałam ale sb linku nie zapisałam ( '-.-)
No tak ja i moja skleroza. Trzymaj się;**
Grzybobranie to fajny pomysł na urozmaiconą aktywność fizyczną:) Też będę musiała się wybrać z rodzinką;) Co do powrotu do głodowania.. hmm.. to musi być Twój świadomy wybór.. to prawda, przemiana materii może się rozregulować troszkę, ale to od Ciebie zależy czy chcesz zachować normalne, "zdrowe" bilanse, czyli zaczniesz jeść normalnie i będziesz utrzymywać obecną wagę.. a jeżeli jednak rozważałabyś głodowanie.. to czy masz w sobie na tyle wewnętrznej siły aby powrócić do malutkich bilansów i je zachować nie zawalając? (ja w Twoją siłę nie wątpię, zawsze Cię podziwiałam:) chcę tylko podkreślić, że odpowiedź musisz znaleźć wewnątrz siebie, bo tylko Ty tak naprawdę wiesz po której stronie czujesz się lepiej: pro ana? (satysfakcja? kontrola? równowaga?) czy zdrowie (bezcenne).
OdpowiedzUsuńNie musisz koniecznie dokonywać wyboru teraz.. możesz dać sobie czas, ale bez względu na decyzję będę Cię wspierać Słońce :*
hej,
OdpowiedzUsuńSok jest bardzo spoko w smaku, aczkolwiek trzeba delikatnie dozować, bo jest mega słodki!:D
Na zachodzie studenci mają lepiej. W Polsce traktują nas jak najgorszą warstwę społeczną. Tutaj wykładowca nie patrzy na Ciebie z góry - on traktuje Cie jak każdego innego człowieka, na równi z sobą.
pozdro, miłej niedzieli;)
Odkąd pamiętam , zaglądając na twojego bloga widywałem malutkie bilanse .. a teraz 1000 kcal . SZOK . Mam nadzieje , że gdy wrócisz do Niemiec znów będziesz jadła malutko ..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3