Wczoraj nie napisałam, gdyż miałam awarię internetu. Chodziłam strasznie wkurzona, bo popołudniu byłam umówiona ze znajomym na Skypie. Nic jednak nie mogłam poradzić. Okazało się jednak, że odłączyli, bo rachunek z lipca nie był zapłacony. Moi rodzice już nie płacą rachunków za internet, tylko siostra i brat. Już drugi raz się zdarzyło tak, że jeden rachunek się im zawieruszył. Tak samo było, kiedy byłam w Polsce w kwietniu. Teraz się nauczyli, żeby zbierać dowody wpłaty i kontrolować, czy na pewno wszystkie rachunki są zapłacone.
Wczoraj byłam w pobliskim mieście, żeby w bibliotece napisać kilka maili. Teraz już internet na szczęście działa, włączyli. Dzisiaj rano pojechałam z mamą do dziadka na wieś. Po drodze odebrałyśmy moją chrześnicę ze szkoły. W domu nikogo nie było oprócz dziadka: ciocia i wujek w pracy, kuzynka w pracy, kuzyn w szkole. Ja i mama zaczęłyśmy więc sprzątać, a bałagan był niemały, bo wiadomo, jak to jest na wsi. Miałam co robić. Potem mama ugotowała obiad, ja pomogłam mojej chrześnicy odrobić lekcje. Wróciłyśmy wieczorem.
Dieta idzie dobrze. Wczoraj i dzisiaj zjadłam co prawda więcej. Nie głodowałam, ale nie jadłam nic zakazanego. Twardo trzymam się postanowienia, żeby nie jeść słodyczy. Otaczają mnie, ale mnie nie kuszą. Moja motywacja jest zbyt wielka, żeby tak po prostu zjeść kawałek czekolady. O nie!
Wczorajszy bilans:
8:00 - kakao na słodziku - 50
nektarynka - 55
śliwka - 50
gruszka - 70
9:00 - baton musli - 100
4 małe herbatniki - 70
12:00 - bułka kukurydziana - 200
13:30 - barszcz z kawałkiem jajka - 100
kromka chleba ciemnego - 70
jogurt 7 zbóż 150 g - 96
16:20 - baton musli - 90
18:15 - 2 kromki ciemnego chleba z twarogiem - 200
kakao na słodziku - 50
nektarynka - 55
gruszka - 70
Razem: 1326 kcal.
Dzisiejszy bilans:
9:00 - gruszka - 70
nektarynka - 55
1,5 kromki chleba z twarogiem - 150
kakao na słodziku - 50
10:00 - kakao na słodziku - 50
jogurt 0% śliwkowy 200 g - 88
12:00 - 2 kromki ciemnego chleba - 140
16:30 - 4 pierogi z twarogiem - 290
17:30 - kakao na słodziku - 50
jogurt Jogobella light truskawkowy 175 g - 105
Razem: 1048 kcal.
Dobrze, że kakao już się skończyło. Miałam dzisiaj straszną ochotę na więcej pierogów, bo prawie rok ich nie jadłam, ale się powstrzymałam. Wczoraj tylko niepotrzebnie jadłam na wieczór owoce. Z upodobaniem jem domowy twaróg. My nie kupujemy twarogu, podobnie jak mięsa, mleka, jajek czy żółtego sera, bo wszystko mamy od dziadka ze wsi. Moja mama sama smaży żółty ser. A domowy twaróg jest po prostu najlepszy. Właśnie dlatego te rzeczy kupione z supermarketu nie smakują mi zbytnio - od dziecka jestem przyzwyczajona do produktów prosto ze wsi, a poza tym pierwsze lata mojego życia spędziłam na wsi. Bardzo tęsknię za takim wiejskim jedzeniem, kiedy jestem w Niemczech, czyli w sumie cały czas. Jajka prosto z gospodarstwa dziadka nie równają się z tymi z supermarketu.
Myślę, że z dietą nie jest źle, bo nie jem nic, czego normalnie bym nie zjadła na diecie - to jedna z moich zasad. Nawet, kiedy zjem więcej niż planowałam, to nie zaczynam żreć bez kontroli, bo już się raz na zawsze od tego odzwyczaiłam. Poza tym dlaczego miałabym ro robić, skoro nie jem nic zakazanego?
Wczorajsze śniadanie (pokrojone owoce):
Wczorajsza kolacja:
Dzisiejsze śniadanie:
Na koniec wrzucam jeszcze 2 moje zdjęcia. Zrobiła mi je znowu moja chrześnica, sprawia jej to frajdę. Potem robiłyśmy sobie zdjęcia, na których robimy śmieszne miny :)
Teraz idę zobaczyć, co u Was słychać. Potem oglądam dalej "Titanica", bo wczoraj zaczęłam, ale nie skończyłam. Jeden z moich ukochanych filmów.
ładne i smaczne bilanse, 1300 kcal to nadal bilans dietetyczny, zwłaszcza jeśli składa się ze zdrowych produktów :)
OdpowiedzUsuńwiem jak ciężko bywa bez internetu, normalne że się wkurzyłaś, też zawsze tak reaguję ;)
a na tych zdjęciach widzę że masz ładne, szczupłe nogi, zazdroszczę :)
calkiem ładna figura, dlugie nogi!! bardzo podoba mi sie pomysl z wstawianiem i fotografowaniem swoich posilkow- taka kontrola na maxa:) i ladny bilans.
OdpowiedzUsuńpowodzenia.
ps tez dostaje białej gorączki gdy nie mam neta;/
Hm... Też uwielbiam wiejskie żarcie. Takie jest najlepsze. Oraz wszystko co swoje i domowe. Dlatego zamierzam sama zacząć sobie robić batoniki musli, ciasteczka dietetyczne oraz moją ukochaną szarlotkę w wersji light ; )
OdpowiedzUsuńMój bilans jest dzisiaj mniej więcej taki jak Twój. Zgadzam się z Tobą, że nie warto się obżerać, tym bardziej jeśli wcześniej się jadło dietetyczne produkty.
Masz ładny brzuszek ;>
Pozdrawiam ; *
Bilanse są dobre -tym bardziej,że się nie objadasz!
OdpowiedzUsuńJa mieszkam na wsi,a nigdy tak na prawdę nie jadłam tych własnych wyrobów. Może dlatego,że moja wieś nie jest raczej taką typową wsią. Raczej nazwałabym to małą metropolią =)
Fakt, jajka z supermarketu są zupełnie inne niż te wiejskie. Co prawda nie jadam swoich serów itp, ale jajka, ziemniaki, warzywa, a latem i owoce dostaję od rodziców i dziadków, bo chociaż nie mają gospodarstwa to przy domu jest tyle miejsca, aby urządzić sobie małą hodowlę.
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że z Twoją dietą nie jest źle. Bilanse wyglądają na dobre, na bank na tym nie powinnaś przytyć, a nawet chudnąć.
Poprostu jakas sprawcza moc przekazuje mi znaki porpzez warunki otmosferyczne, wewnetrzny glos, samopoczucie ze to nie moj bądx moj dzien. Ale mi narobilas ochoty na kakao! Ja jadam czasami wędliny robione 'rodzinnie' i masz duzo racji, samkowo są o wiele lepsze ;)
OdpowiedzUsuńoj też kocham Titanica :D Świetny film, zawsze płaczę, tak jak na Jestem Sam ...
OdpowiedzUsuńZdrowo i BIO bardzo BIO, zazdroszczę!
jesteś dzielna z tymi słodyczami!
Ja Titanic to znam chyba już na pamięć. ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem pomimo tego, że jesz więcej kcal niż zazwyczaj nie masz się czym przejmować, bo jesz zdrowo i to najważniejsze!
O proszę.. jaka Ty już chudziutka! I Ty chciałaś rozmiar L..? ;p
;)
dobre i zdrowe bilanse :) długo jeszcze będziesz w Polsce?
OdpowiedzUsuńja wręcz przeciwnie.. nie mogę tych wiejskich tylko sklepowe wszystko. ale i na takich się wychowałam, a na wsi jestem rzadko. czyli to już jak się za małego przyzwyczai to zostaje do końca życia. tylko wg mnie jesz trochę za mało białka. wcześniej było więcej jajek, trochę wołowiny. czy teraz to akurat jest uzależnione od tego, że jesteś w domu>
trzymaj się :)
szczupła ładna dziewczynka jesteś wiesz :) i powiem Ci że wreście jesz tyle ile powinnaś jeść z takim boskim wyglądem, więc ten pobytw polce pójdzie ci na zdrowie ;*
OdpowiedzUsuńczemu takie wielkie ubrania? spodnie za duże! śliczną figurę masz, a chowasz się w za dużych ciuchach :) !! piękne dziewczyny powinny sie pokazywać :D!!
OdpowiedzUsuńaa zazdroszczę, że tak się trzymasz ze słodyczami! jesteś naprawdę silna :)!!
masz chudziutkie nogi!
OdpowiedzUsuńprzyzywczajenie do dobrego jedzenia bywa czasem kłopotliwe:) nasze organizmy nie tolerują byle czego, bo przywykły tylko do dobrych rzeczy.
cieszę się, że trzymasz się z dietą. z każdym dniem jesteś silniejsza.
trzymaj się chudziutko
Ładnie wyglądasz w tej niebieskiej bluzce. Uważam, że lepiej podkreśla figurę. Super, że twardo trzymasz się postanowień i nie jesz niczego zakazanego.
OdpowiedzUsuńDobrze, że już masz internet. Szkoda tylko, że nie mogłaś porozmawiać ze znajomym. Ale to da się nadrobić ;)
Bilanse masz nadal dobre mimo zwiększenia liczy kalorii :) Super ,że jesteś taka wytrwała i nie dajesz sie pokusom, tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńTeż trzymam kciuki i będę zaglądać! Powodzenia. Ja też niedługo zaczynam, liczę, że będę miała chociaż część Twojej wytrwałości ;)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś jadłam malutko, ok 500 kcal, schudłam tak ładnie jak ty, ale po zwiększeniu kalorii szybko mi wróciło. I wcale nie jadłam dużo, w przedziale do 1000 -1500. To dziwne, że u ciebie waga nie wzrosła.
OdpowiedzUsuńMimo niskiej wagi 51 kg wyglądasz na więcej kilo. Te ubrania nie dodają ci urody. Postawa też jakaś taka jak u sierotki marysi.
Jesteś świetna, tak trzymasz się mimo tych pokus. Ahh.. wiem co to znaczy domowy twaróg bo często bywam u babci;)
OdpowiedzUsuńTitanic <3 Ten film mogę oglądać po raz tysięczny i mi się nie znudzi.
Trzymaj się;)