czwartek, 8 listopada 2012

Kara za głupotę

Przepraszam Was, że znowu nie dawałam znaku życia. Po prostu ostatnio mam straszne problemy ze swoim życiem i ze swoją psychiką, ale o tym napiszę już następnym razem.

W poniedziałek było ok. We wtorek natomiast postanowiłam zjeść kilka zakazanych rzeczy. To nie był napad, bo ich nigdy nie mam, ale pomyślałam sobie, że ten jeden raz zrobię sobie taki dzień. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Nie zjadłam aż tak tragicznie dużo jak na normalnego człowieka, może ze 3000 kcal, ale dla mojego skurczonego żołądka to było za dużo (pod względem jedzenia nie jestem w końcu normalnym człowiekiem). Popołudniu zaczęłam czuć się bardzo źle. Wzięłam przeczyszczacz, aż 5 tabletek. Wyobraźcie sobie, że NIC się potem nie stało. W ogóle nie zadziałał! Strasznie dawno go nie brałam, ale kiedy jakiś czas temu go łykałam, to już po dwóch tabletkach działało. Okropnie się męczyłam.

Kiedy wczoraj rano wstałam, to nie było lepiej. Dalej brzuch bardzo mnie bolał. Na 13 poszłam do szkoły na dyżur do biblioteki. Potem wróciłam i wzięłam jeszcze 3 tabletki. Dopiero wtedy pomogło, ale dopiero bardzo późno w nocy. Wczoraj czułam się tak źle, że popołudniu poszłam spać, a NIGDY nie śpię w dzień. Dzisiaj czuję się tylko trochę lepiej. Mam nadzieję, że jutro w końcu sytuacja wróci do normy. Jednak nie sądzę, kiedy biorę pod uwagę to, jak się teraz czuję.

Po tym jak we wtorek zjadłam więcej, to ani wczoraj, ani dzisiaj nie byłam głodna. Wszystko, co zjadłam wczoraj i dzisiaj, jadłam na siłę, musiałam to w siebie wpychać. Widzicie, że wczoraj i dzisiaj jadłam jak zwykle, czyli mało. Normalnie wieczorem jestem głodna. Dzisiaj o 15 zjadłam jedno jabłko i do tej pory w ogóle nie jestem głodna. Wtorkowe jedzenie wystarczy mi pewnie jeszcze do niedzieli. W ogóle nie mam ochoty na jedzenie, nie mogę patrzeć na jedzenie. Nawet gdybym mogła, to nic bym teraz nie zjadła. Dostałam nauczkę. Przekonałam się, że jedzenie ma na mnie zły wpływ.

Wniosek jest taki, że mój żołądek jest już strasznie skurczony. Czy możliwe jednak, że aż tak trudno przychodzi mi trawienie węglowodanów prostych? Czy mój organizm ma z tym aż takie problemy? Jak myślicie?

Bilans ze wczoraj:
8:00 - potrawka z warzyw i indyka - 150
9:40 - 2 kromki chleba białkowego - 140
kawa z mlekiem - 20
14:15 - kawa z mlekiem - 20
18:00 - jabłko - 70
kromka chleba białkowego - 70
jogurt naturalny 150 g z owocami jagodowymi - 70

Razem: 540 kcal.

Bilans z dzisiaj:
9:40 - 2 kromki chleba białkowego - 140
11:15 - jogurt naturalny 150 g z owocami jagodowymi - 70
kromka chleba białkowego - 70
kawa z mlekiem - 20
14:30 - kilka żelek - 100
15:00 - jabłko - 70
18:00 - kawa z mlekiem - 20

Razem: 490 kcal.

Kilka zdjęć z ostatnich dni:

No i jeszcze jakieś ładne thinspo:

24 komentarze:

  1. każdej z nas zdarzy się zjeść coś za dużo czasem i wtedy bywa różnie. myślę, że bez przeczyszczacza byłoby lepiej, bo jednak dodatkowo obciążyłaś żołądek;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ZIÓLA I MIĘTA NAJELPSZE, ALBO ZROB SOBIE DZIEN OCZYSZCZENIA JAK TAK, NO ALE MAM NADZIEJE ZE BEDZIE DOBRZE. a ja dostalam okres i umieram :( pozdro

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna Greta :< sądzę, że to nie jest problem z trawieniem weglów, ale właśnie taki, że masz skurczony żołądek, normalnie jesz bardzo mało a tu nagle szok. Twój żołądek był w szoku i widać pogubił sie trochę. Też tak mam, że jak się nawpierdalam to się bardzo źle czuje i nie chce mi się jeść przez następne dni. Dobrze, że starałaś się jednak jeść cokolwiek normalnie, bo głodówka raczej by pogorszyła sytuację a na pewno spowolniła metabolizm. Będzie dobrze, trzymam kciuki x

    OdpowiedzUsuń
  4. Toś się załatwiła. Współczuję. Choć czasem dobrze jest sobie przypomnieć jak to niefajnie kiedy zje się za dużo. Przejdzie. Bardziej martwię się o Twoje problemy innej natury. Greta, jak będziesz miała siłę wyrzuć to z siebie - problemy są mniejsze gdy się je dzieli - z innymi...

    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego nie pójdziesz do psychologa?? Taka jesteś ,,perfekcyjna" a robisz z siebie, nawet nie wiem jak to nazwać!! Dziewczyno, masz 26 lat, bliżej Ci do 30, a zachowujesz się gorzej od niejednej małolaty!! Co Ty z soba robisz?? Nie widzisz w jakim stanie jest Twoje zdrowie, chcesz umrzeć czy co?? Jajniki Ci nie pracują, nie masz okresu, ale widzę, że masz to na wyjebane, ale przyjdzie taki dzień, że będziesz żałować. Mam znajomą, która była chora na anoreksję, zaczęła w wieku 16 lat, teraz ma 29, ma męża i chcą mieć dziecko, starają się już 5 lat i nic, a wiesz co jej lekarz powiedział: że zanikły jej jajniki i teraz myślą o adopcji bo nie mają szans na swoje potomstwo. Zjadłaś 8 tabletek!! jak mogłaś>?? co Ty robisz?? gdyby Twoja rodzina się o tym dowiedziała, toby chyba Ci nikt nieuwierzył, że można tak postapić. Jak ja mam ochotę na coś słdkiego to zjem batonika, ale nie żeby się napowpierdalać i tak zrobić jak Ty. Żal mi ciebie, ale rób tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pójdę do psychologa, bo nie chcę.

      Nie chcę mieć dzieci.

      Moja sprawa, co robię ze swoim życiem. Będę robić, co będę chciała i kiedy będę chciała.

      Usuń
  6. mogłaś przedawkować, rozwaliłoby Ci jelito grube, odbyt, co Ty robisz??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle tabletek to jeszcze nie jest przedawkowanie. Gdybym tego nie wiedziała, to bym tyle nie wzięła.

      Usuń
  7. Uff.. A już myślałam, że jesteś tak idealna, że nigdy nie zdarza Ci się zjeść za dużo i zaczynałam mieć kompleksy :) Teraz przynajmniej będziesz mała w pamięci to, jak strasznie się czułaś po tym i może dzięki temu już nigdy się tak nie nawpychasz :) A więc na zdrowie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak myślałam, że nie pisałaś, bo pewnie się obżerałaś. Z jednej strony udajesz taką perfekcyjną, a z drugiej zdarzają ci się takie wpadki. Normalny człowiek zjada jednego batona czy kilka ciastek i ma dosyć i nie robi z tego ceregieli. Widać, że masz poważne zaburzenia. Jakbyś jadła normalnie, to nie zdarzałyby ci się takie napady. Założę się, że wymiotowałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie muszę pisać codziennie. Nie udaję też perfekcyjnej. Kiedy zjem coś słodkiego, to zawsze się do tego przyznaję.

      Jeśli chcesz się założyć, to się załóż. Nie bronię.

      Usuń
  9. jestem z Tobą, trzymaj się ciepło.
    krew mnie zalewa jak czytam powyższe komentarze( violet walker)
    to TWOJA i TYLKO TWOJA sprawa czy pójdziesz do psychologa czy nie. jak trudne to jest wiedzą tylko ci, którzy mieli kontakt z psychologiem - "dłubanie we wnętrzościach"...
    jestem w Twoim wieku
    170cm,53kg. było 46-czułam się wtedy cudownie, próbuję wrócić do tej wagi. jest trudno bo rozpieprzyłam sobie metabolizm na tyle że każda kcl powyżej 800 prowadzi do tycia.


    pozdrawiam Cię

    p.s czuję że dobrze byśmy się rozumiały


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Każdy ma prawo robić ze swoim życiem, co chce. Niektórzy jednak tego nie rozumieją. Dla mnie wszystko jest ok, dopóki nikomu innemu nie robię krzywdy.

      Usuń
  10. Jejku.. kochana współczuję. Mam nadzieję, że jest już lepiej. Twój żołądek po prostu tak a nie inaczej zareagował na większą ilość jedzenia, to trochę szok dla niego. Przynajmniej poczułaś jak źle jest , kiedy tyle się je. Trzymaj się;)

    OdpowiedzUsuń
  11. No nie fajnie ,że tak wyszło. Ale wiem ,że szybko sie po tym pozbierasz, zresztą pewnie już to zrobiłaś :)
    Zmieniłam nick, wcześniej byłam Głodówka a teraz Lana ;) trzymaj sie :*

    OdpowiedzUsuń
  12. walker daj jej spokój. Masz swoje życie? To nim sobie żyj. Nie pouczaj innych jak mają żyć. Greta jest dorosła-wie jak ma żyć.
    Uważaj na siebie ! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Głupio wyszło z tym jedzeniem, bardzo współczuję..
    Bilanse z ostatnich dni, świetne;)
    Całuję:**

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja zawsze myślalam, że wolno wyrażać własne opinie, przecież ja jej nawet nie znam no to mogę chyba napisać MOJE myśli???? Po prostu jest mi żal jej, bo życie nie powinno tak wyglądać, raz się żyje no to po co tak się zamęczać?? Jak by Ci się Greto coś stało to co byś wtedy w szpitalu powiedziała mamie??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym prawdę. Szczerze mówiąc, to na tym blogu szukam akceptacji, a nie obiektywnych opinii. Po to go założyłam, bo przecież wiem, jakie są skutki mojego trybu życia.

      Usuń
  15. na Twoim miejscu wróciłabym do Polski, przecież możesz tu robić to samo co w Niemczech, a przynajmniej nie będziesz sama,. Chyba masz do kogo wracać?? Może wtedy się lepiej poczujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce nie mieszkałabym sama. Na 100% nie znalazłabym też pracy, więc na dobrą sprawę nie mam do czego wracać. Z drugiej strony tutaj też kompletnie nic nie mam, więc to bardzo trudna decyzja. Myślę cały czas i nie mogę się zdecydować, co robić.

      Usuń
  16. Także dodaję do linków u siebie:) Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  17. aż trudno mi uwierzyć, że to Ty piszesz. i ja bym właśnie to nazwała napadem, no ale.
    Twój organizm całkowicie odwykł od czegoś takiego i nic dziwnego, że aż tak źle Twój organizm źle zareagował. mam nadzieję, że już całkowicie doszłaś do siebie :)

    OdpowiedzUsuń