niedziela, 18 listopada 2012

Listen to it was dark

Niedziela jak niedziela. Rano byłam w kościele. Jest deszczowo, ale ciepło. Pod względem pogody nie można narzekać.

Popołudniu poszłam do przyjaciół. Jadłam u nich obiad. Moja przyjaciółka jest naprawdę kochana, bo ze względu na mnie przyrządziła same dietetyczne rzeczy. Jadłam więc bez obaw, ale nie przejadałam się. Był barszcz czerwony, potem pieczone mięso, surówka (z jogurtem, a nie z majonezem), pieczone brokuły. Poza tym zjadłam też jednego ziemniaka. Było naprawdę pyszne. Najgorsze tylko, że potem były babeczki na deser, upieczone specjalnie dla mnie. Zjadłam jedną. Były małe, więc mam nadzieję, że nie ma tragedii. Wypiłam też kieliszek wina i kawę z mlekiem. Po 17 już nic nie zjadłam. Kiedy wróciłam do siebie, to miałam nieodpartą ochotę mimo wszystko wziąć środek przeczyszczający. Problem jest taki, że żadnego nie mam, ale to chyba lepiej. Oczywiście przeszukałam szafki, ale nic nie znalazłam, ale to lepiej.

Fajnie było pójść do przyjaciół. Bardzo ich lubię i cieszę się, że swego czasu ich poznałam. Bez nich byłoby mi tu trudniej.

Potem rozmawiałam z rodziną na Skypie. Złe wieści: mój tato stracił pracę. Pracował jako robotnik w firmie budowlanej, a jego firma nie ma teraz zleceń. Moi rodzice będą mieć teraz razem niecałe 2000 zł na miesiąc. Super... Dobrze, że siostra i brat pracują, bo inaczej byłoby fatalnie. Mój tato mówi, że firma nie upadła i że jego szef ma mieć nowe zlecenia na wiosnę. Oby tak było, oby.

Jednak teraz upadł mój plan: w lutym miałam zamiar wrócić na dłużej do Polski. Teraz nie wrócę. Nie zwalę się przecież rodzicom na głowę, kiedy mój tato nie ma pracy. W przyszłym roku moja siostra wychodzi za mąż, a to wydatki, więc nie ma mowy, żebym wróciła do domu. Muszę na razie tu siedzieć sama, takie jest widocznie moje przeznaczenie.

Wieczorem pisałam teksty na moją stronę internetową, dużo napisałam. Uczyłam się francuskiego i teraz jeszcze się pouczę. Mam duży zapał do nauki.

Bilans:
10:15 - gruszka - 70
batonik owocowy bez cukru - 75
mus dla niemowląt - 107
12:15 - kawa z mlekiem - 20
batonik owocowy bez cukru - 75
14:30 - barszcz czerwony
porcja pieczonego mięsa
surówka z jogurtem naturalnym
ziemniak
brokuły
mała babeczka
kawa z mlekiem
kieliszek wina

Razem: nie wiem. Kiedy sama nie przyrządzam jedzenia, to nie umiem policzyć kalorii. Ile mogłam zjeść z tym obiadem? Może 1200-1500 kcal?

Zamieszczam dzisiaj zdjęcia Taylor Swift. Lubię jej piosenki i jej wygląd. Jej styl też mi się podoba. Zawsze była szczupła, ale widać, że w ostatnich miesiącach jeszcze schudła. Moim zdaniem wygląda świetnie, kości jej tak ładnie wystają.

16 komentarzy:

  1. Hej :) Myślę, że od czasu do czasu taki bardziej normalny obiad Ci nie zaszkodzi! Bardzo dobrze, że nie miałaś w domu żadnych przeczyszczaczy, bo to nic dobrego.
    Podziwiam Cię za ten zapał do nauki języków! Super sprawa. :)
    I mam nadzieję, że w domu się ułoży, że Twój tato znów będzie miał tę pracę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie mieć takich znajomych którzy biorą pod uwagę Twoją dietę :) i tak wyszło bardzo dobrze. współczuję że tata stracił pracę, mam nadzieję że szybko znajdzie nową!

    OdpowiedzUsuń
  3. Francuski to chyba najpiękniejszy język świata. Brawo za zapał do nauki :)
    Niesamowite, że niektórzy ludzie naprawdę potrafią zaakceptować twoją dietę i jeszcze ugotować obiad specjalnie pod nią. Nie sądzę, by miał on aż 1000kcal. Szczególnie, jeśli były to małe porcje. Obyś w czasie zaplanowanego wyjazdu do Polski, mimo zepsucia planów, i tak miło spędzała czas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Całe szczęście, że nie miałaś w domu nic na przeczyszczenie!
    Bardzo mi przykro, że Twój tata stracił pracę, ale zimą często tak jest w tej branży. Na wiosnę na pewno znowu będzie mógł wrócić do swojej firmy!

    OdpowiedzUsuń
  5. dobrze, że nie miałaś tego przeczyszczacza, przecież zjadłaś same zdrowe rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę z tym walczę. Dzisiaj znowu miałam ochotę pójść do apteki i go kupić, ale tego nie zrobiłam. Unikam jak mogę.

      Usuń
  6. porcja mięska bez panierki ma ok 150-200kcal
    surówka z jogurtem nie moze mieć mniej niż 150
    ziemniak to ok 80
    brokuł 30, babeczka no to nie wiem, wino 120.
    napewno nie zjadlasc 1200kcal a nawet jak dla mnie to mniej niż 1000, a nawet jeśli to sobie trochę wyluzuj ;)
    no wspolczuje rodzicom, ale to i tak mają więcej kasy niz ja z mama :/
    eh nie wazne ;p
    3maj sie :) a odwiedzic rodzicow mozesz przeciez masz swoja kase, a nie jesz za duzo to chyba by sie nawet ucieszyli ze jestes obok nich.
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do kalorii, to zapewne masz rację.

      Pojadę do rodziców na święta, teraz za bardzo nie ma sensu. I tak za miesiąc już pojadę, więc czas szybko zleci.

      Usuń
  7. Świetnie ,że masz takich przyjaciół! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tego co pamiętam to nie masz pracy. Nie myślałaś, żeby zacząć pracować jako au pair, albo zwykła opiekunka? Mogłabyś pomóc finansowo rodzicom. Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie, a mianowicie skąd bierzesz pieniądze na życie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę pracować jako opiekunka, bo nie jestem państwową opiekunką. Do nich państwo dopłaca połowę, więc rodzice wolą takie osoby, bo mniej ich kosztują. Nikt nie weźmie opiekunki z ulicy. Ja nie mieszkam w Polsce.

      To skąd biorę pieniądze na życie, to moja sprawa.

      Usuń
    2. Daj ogloszenie do gazety, duzo rodzin szuka opiekunek.
      Czemu nie przyznasz sie, ze biezesz zasilek dla bezrobotnych? Pracujesz znowu na lewo?

      Usuń
    3. Strażniczka prawa znowu się odezwała. Kim ty jesteś? Kim jesteś, żeby mnie rozliczać? Pracujesz w jakimś biurze śledczym czy co? Widzę, że dręczenie mnie nigdy ci się nie znudzi. Ja nigdy nie pracowałam na lewo i teraz też nie pracuję. Nie jestem głupia. Co cię obchodzi, z czego żyję? Zajmij się w końcu swoim życiem, bo to już robi się smutne. Szkoda, że żyjesz moim. No cóż, widocznie jestem taka wspaniała.

      Myślisz, że nie szukałam pracy jako opiekunka? Oczywiście, że dawałam ogłoszenia do gazet. Dawałam moje wizytówki znajomym, którzy mają dzieci. Rozdawali te wizytówki i nic. Rodzice wolą państwowe opiekunki, ja nie mam tu szans. Nie wiem, gdzie dużo rodzin szuka opiekunek. Na pewno nie u mnie.

      Usuń
    4. teraz grudzień, teraz to ludzi zwlaniają a nie zatrudniają. trzeba czekać na wiosne, nowy rok - bedzie lepiej ;)

      Usuń
  9. To może mnie pouczysz niemieckiego. Dla mnie to istna katorga-.- i to przez nauczycielkę. Sprawa z tw rodzicami nie jest zbyt ciekawa. Co do diety to nie ja też sądzę że nie ma po wyżej 1200kcal.

    I jeszcze jedno. Też sądzę że on jest z deczka dziwny, ale to tylko czasami.
    Trzymaj sie:**

    OdpowiedzUsuń
  10. Takich przyjaciół to tylko pozazdrościć;)
    Całuję:**

    OdpowiedzUsuń