sobota, 17 listopada 2012

Spokojny dzień

Jak już może zauważyłyście lub zauważycie, wprowadziłam zatwierdzanie komentarzy. Każdy Wasz komentarz będę zatwierdzać. Tylko Wy macie prawo mnie krytykować, nikomu innemu na to nie pozwolę.

Muszę jeszcze powiedzieć, że nie rozumiem ludzi, którzy zajmują się tak intensywnie sprawami innych. Mi byłoby na to szkoda czasu, Wam nie? Ale tak to jest, kiedy ktoś nie ma własnego życia i woli żyć życiem innych ludzi. Współczuję takim osobom. Pewnie beznadziejnie jest nie mieć własnego życia i tylko zajmować się życiem innych, żeby wyładowywać na nich swoje frustracje.

Dzień był ok. Nie leniłam się, zrobiłam kilka pożytecznych rzeczy. Na dodatek nie myślałam o jedzeniu, więc nie mogę narzekać. Mogłam też pójść na wieczorny bieg trochę wcześniej, chociaż kiedy wracałam, to było już ciemno. Biegałam jak zawsze 50 minut. 

Jutro spędzam popołudnie u przyjaciół. Myślałam, że zjedzą obiad, zanim przyjdę, ale dzisiaj okazało się, że mam z nimi zjeść. Kurde, nie lubię, kiedy ktoś niweczy moje jedzeniowe plany i kiedy muszę coś w nich zmienić. To ci przyjaciele, którym powiedziałam kiedyś, że jestem na specjalnej diecie. Mogę więc liczyć na to, że nie będzie nic smażonego ani tłustego. Deseru na pewno nie zjem - cokolwiek będzie. O to akurat się nie martwię, bo na pewno się nie skuszę.

Teraz idę Was odwiedzić, a potem urządzam sobie wieczór z herbatą i książką. Takie wieczory lubię najbardziej. 

Dzisiejsze jedzenie:

Jeszcze dokładny bilans:
10:30 - gruszka - 70
mus dla niemowląt owocowy 190 g - 125
11:30 - kawa z mlekiem - 20
batonik owocowy bez cukru - 75
12:30 - jogurt naturalny 150 g z owocami - 70
15:00 - kawa z mlekiem - 20
15:40 - 2 kromki chleba białkowego - 140
jajko - 78
pomidor - 26

Razem: 624 kcal. 


10 komentarzy:

  1. Świetny bilans dzisiaj a u przyjaciół pod względem tego jedzenia na pewno nie będzie aż tak tragicznie.
    Miłego wieczoru:**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładny bilans! Malutko dziś zjadłaś :) Dzisiaj to z jakiegoś powodu sama miałam ochotę na kanapkę z jajkiem O.o Jutro baw się dobrze u swoich przyjaciół i uważaj z żarciem :) Chociaż wiem, że Ty nie zawalisz, bo jesteś silna!
    Dobrze, że zrobiłaś tą blokadę komentarzy. Wreszcie idioci przestaną się Ciebie czepiać :)
    Mnie ostatnio jakiś cichy głos specjalnie namawia do napadu... Przedwczoraj zaliczyłam napad, wczoraj prawie, a dzisiaj było dobrze, ale też nie czuję w sobie wystarczająco motywacji... Masz dla mnie jakąś radę, żeby się czymś zająć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najlepsze jest myślenie o fatalnych skutkach napadu, o wyrzutach sumienia, jakie bym miała. Kiedy pomyślę o tym, że waga pewnie zaraz podskoczy do góry, to odechciewa mi się jeść.

      Usuń
    2. Dzięki za dobrą radę <3 Też tak będę sobie myślała! Jesteś kochana :)

      Usuń
  3. ludzie którzy zajmują się życiem innych po prostu nie mają odwagi żeby zająć się własnym. piękny bilans :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się. Niektórzy ludzie uwielbiają krytykować innych, zauważają ich błędy i porażki, ale są zaślepieni i nie zauważają swojego postępowania.
    Nie ma czym się przejmować. Znajomi wiedzą, że jesteś na diecie, a poza tym i tak jesteś silna. ;)
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie ci idzie mam nadzieje że i mi od poniedziałku bd tak szło. jeśli znajomi wiedzą że jeste na diecie opracowanej przez dietetyka to nie powinno byc źle. A co do ludzi wtrącających sie do cudzego zycia mam takie samo nastawienie i zdanie co ty.
    Trzymaj sie i chudnij :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej Greto!
    Czytam Twojego bloga od dość dawna, ale nigdy nie odważyłam się Cię skomentować, bo jesteś tak idealna, że wydaje mi się, że cokolwiek bym napisała to i tak byłoby za mało.
    Jakkolwiek nie do końca aprobuję sposób Twojego życia, to i tak Cię podziwiam i imponujesz mi - za siłę, za samodyscyplinę, własną wewnętrzną motywację, dojrzałość, oczytanie, wiedzę i AMBICJĘ. Jesteś najambitniejszą osobą, jaką kiedykolwiek poznałam. Sama chciałabym żyć tak jak Ty, ale na chwilę obecną rodzicie zbytnio mnie kontrolują. Muszę poczekać jeszcze kilka miesięcy do studiów. :(
    Mam jeszcze jedno pytanie - mieszkasz u naszych zachodnich sąsiadów, a więc pewnie płynnie mówisz po niemiecku. Jak to osiągnęłaś? Mi bardzo podoba się Deutsch, ale tak ciężko mi się go uczy. :( Są jakieś sposoby, by szybciej, łatwiej go przyswoić?

    Pozdrawiam, trzymaj się cieplutko, Monique

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem idealna, nikt nie jest. Moje życie też niestety nie jest takie fajne jak się wydaje. Mam dużo problemów, o których nawet nie chce mi się pisać.

      Co do nauki niemieckiego i innych języków obcych, to postaram się o tym napisać w najbliższym czasie.

      Usuń
  7. ładny bilans ;) no i bardzo dobrze ze jest tutaj taka mozliwosc po zaakceptowaniu komentarza, bo nie raz ludzie takie bzdury piszą ze az zal ;P a ja dzisiaj wracam do domu wieczorem ;) i juz sie stesknilam :*

    OdpowiedzUsuń