Trzymam się dzielnie. Dzisiaj zjadłam tylko 2 mandarynki, chociaż pewnie nie powinnam, bo nawet nie byłam głodna. Dopiero teraz jestem głodna, ale nie szkodzi. Jutro jednak będę musiała coś zjeść, bo muszę wstać wcześnie, gdyż jadę coś załatwić do dużego miasta. Na moim zadupiu niestety nie załatwię pewnych rzeczy. Muszę jutro jechać tam godzinę pociągiem. Z jednej strony fajnie, bo strasznie dawno nie widziałam dużego miasta. Mam nadzieję, że nie wpadnę pod jakiś autobus czy tramwaj, bo u mnie w mieścinie nie ma takich atrakcji i się odzwyczaiłam.
Szkoda tylko, że nie mam pieniędzy i nie będę mogła sobie nic kupić, ale przynajmniej pooglądam wystawy i pomarzę, że może kiedyś będzie mnie na coś stać. Za tydzień jadę do Polski, więc przynajmniej w domu nie będę musiała się martwić ciągłym brakiem kasy. Nie jest jednak tak źle, więc nie narzekam już. Jutro na wszelki wypadek nie zabieram ze sobą karty do bankomatu, żeby nie kusiło mnie wybranie ostatnich pieniędzy. Biorę jednak kartę kredytową, bo moja siostra chciała, żebym jej kupiła perfumę, bo tutaj są tańsze niż w Polsce. Muszę zapłacić kartą, bo gotówką nie dysponuję. Najgorsze tylko, że na pewno zejdzie mi tam cały dzień. Strasznie mi się nie chce.
Do jedzenia zabieram jutro surówkę (marchew, pomidor, cebula, jogurt naturalny, pieprz). Już zapakowałam ją do pojemnika i jutro zabiorę. Rano chyba zjem banana.
Stay strong!
Sper greta, ale jestes silna. Sama motywacja dla mnie :))) Poradzisz sobie w miescie, pochodzisz, i czas szybciej zleci :) Jogurcik z salatka super !! ^^
OdpowiedzUsuńJak się nic nie je i nie jest się głodnym to jest spoko, ale jak się zje coś tak od niechcenia to potem głód się pojawia. Przynajmniej u mnie tak jest. Więc pewnie przez tą mandarynkę zgłodniałaś wieczorem. Ale głód trwa chwilę, poburczy i przestanie.
OdpowiedzUsuńJutro na pewno będzie spoko, ja też nie biorę pieniędzy zazwyczaj... nie tylko dlatego że nie mam, ale jak nie biorę to przynajmniej nie mam za co słodyczy czy innego badziewu kupić.
A Kate ma mega figurę. Podoba mi się druga thinspiracja, widać jej śliczne obojczyki *.* i ona w każdej sukience wygląda tak.. tak.. zachwycająco. Żadnych boczków, lezy na niej wszystko idealnie. Ja bym w takiej sukience wyglądała jak ludzik Michellin na pewno. Figurę ma bezbłędną. I często ma paseczek na talii. Ślicznie podkreśla - bo ma co - swoje atuty.
Trzymaj się jutro Greto:)
No właśnie, ja niestety nie mam jakich atutów podkreślać :(
UsuńDwie mandarynki to prawie nic!
OdpowiedzUsuńa więc cieszę się, że Ci się udało.
Uważaj na siebie. Pozdrawiam. :)
Cały dzień na dwóch mandarynkach, ja nie wiem jak wy tak wytrzymujecie..? ;) Chyba silna wola, której mi brak.. ;)
OdpowiedzUsuńTylko silna wola tu pomaga :)
UsuńWiem, ze to blog głównie o odchudzaniu, ale czasem też poruszasz inne tematy. Moglabys jeden post poświęcić, na opis relacji polsko- niemieckich z Twojej perspektywy? Coś o stereotypach, wymianach albo malzenstwach mieszanych? Byłabym wdzięczna, bo ten temat mnie interesuję. :)
OdpowiedzUsuńChciałabym to zrobić w najbliższym czasie, ale nie wiem, czy się wyrobię. Postaram się najpóźniej na świętach, bo wtedy będę mieć więcej czasu :)
UsuńJest silna wola i to widać! Gratuluję:* Ja narazie też jestem bez środków i muszę coś ogarnąć, bo czeka Mnie nie mały wydatek 100 zł na farbowanie włosów u fryzjerki, najlepszej jak dla Mnie u nas w mieście. Musiałam zajmowac termin 27 Grudnia w listopadzie -.- Muszę skombinować jakoś bo jest jeszcze więcej rzeczy które musze mieć i potrzebuję. Pozdrawiam i oby tak dalej :*
OdpowiedzUsuńdobrze że się tak trzymasz, jesteś na prawdę silna, zawsze to mówiłam :) ja tam bym chyba wolała jechać sobie to miasta, porobić coś ciekawego a nie tylko szkoła... uważaj na siebie i nie wpadaj pod tramwaje, bo było by szkoda ♥
OdpowiedzUsuńNie wpadłam, ale mało brakowało. Opiszę dzisiaj :)
UsuńTo dobry pomysł na dalszą dietę :)
OdpowiedzUsuńłał 2 mandarynki na cały dzień /podziw/ :). masz silną wolę, oby tak dalej. trzymaj się chudzinko ;*
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, jak możesz się dobrowolnie zabijać...
OdpowiedzUsuńTo, co robisz swojemu ciału jest straszne i bardzo, ale to bardzo smutne.
Ja sama wielu rzeczy nie rozumiem, także nie pomogę Ci ich zrozumieć.
UsuńMoje zaburzenia odżywiania nie były nigdy tak niebezpieczne, dlatego nie będę w stanie zrozumieć, co Tobą kieruje. To po prostu przerażające, przeczytać to wszystko, całą Twoją historię... Życzę Ci dużo zdrowia. To przede wszystkim!
UsuńPozdrawiam.