czwartek, 6 grudnia 2012

Nie wszystko jest oczywiste

Co do diety, to wczoraj i dzisiaj zawaliłam kompletnie. Nawet nie wiem, z czego to wynikało, bo nie byłam głodna. Wynikało to chyba z głupoty, innego powodu nie było. Wczoraj na spotkaniu ze znajomymi zjadłam zdecydowanie za dużo i dałam się namówić na niezdrowe rzeczy, a dzisiaj to już sama i nawet naprawdę nie wiem dlaczego. Nie żarłam jak świnia, ale i tak za dużo zjadłam. No nic, jutro jest nowy dzień i nie dam się na pewno żadnej CHWILOWEJ zachciance. Wiem, że do nowego roku już pewnie nie schudnę, ale muszę przynajmniej utrzymać wagę, to po nowym roku znowu będę chudnąć. Szkoda, że piekło mnie dzisiaj nie pochłonęło...

Naszła mnie taka myśl, że niektórzy ludzie uznają pewne rzeczy za oczywiste i nie zastanawiają się nad nimi. Wczoraj byłam na rozmowie w hotelu. Chodziło o pracę, ale okazało się, że gość potrzebuje kogoś na zmywak. Żadna praca nie hańbi, kiedyś przez jakiś czas pracowałam na zmywaku i mogłabym teraz tak popracować z miesiąc, żeby zarobić parę euro, ale nie w tym rzecz. Nie wzięłam tej pracy, bo chodziło o terminy. On potrzebuje kogoś do kuchni zaraz przed i po świętach. Wypisał mi dni i byłoby tylko kilka dni wolnych na święta. 5 dni wolnych. Ja wtedy mu powiedziałam, że nie zdążyłabym w ciągu tych 5 dni pojechać do Polski. A on na to: "ale przecież może pani polecieć samolotem, to tylko 2 godziny w jedną stronę". Akurat kurwa. Żebym miała połączenie, to bym poleciała. Ja muszę jechać 24 godziny autobusem w jedną stronę i nie opłacałoby mi się jechać na raptem 2 dni, bez przesady. Ja kurde nie mam połączenia na moje zadupie. Dlaczego każdy uznaje za oczywiste, że samoloty tak sobie po prostu latają? Otóż wcale nie latają. W Polsce mam lotnisko 5 km od mojego miasta, ale co z tego??? Stamtąd najwyżej do Hiszpanii albo do Anglii mogę polecieć.

Druga sytuacja: jakieś 3 tygodnie temu zadzwoniła do mnie znajoma Niemka z pewną prośbą. Jej znajomy miał w jakiejś sprawie jechać do Warszawy na 3 dni i potrzebował tłumacza, więc ona pomyślała od razu o mnie. Dała mi jego numer, to ja dzwonię do tego gostka i okazało się, że on potrzebuje tak właściwie drugiego kierowcy. Już prawie wszystko z nim ustaliłam, kiedy mi powiedział o tym, że miałabym też przez część drogi prowadzić samochód. Hello, ja nie mam prawa jazdy i go nie zrobię, bo mnie nie stać. Dlaczego każdy tak po prostu wychodzi z założenia, że je mam? Czy to takie oczywiste, że osoba w tym wieku ma prawo jazdy? Otóż nie. Ja go raczej nigdy nie zrobię i jak będę mieć 40 lat, to dopiero każdy będzie się dziwił. Chyba już nigdy się nie dowiem, jak można prowadzić auto, tylko trzymając ręce na kierownicy i wciskając jakieś pedały na dole. Nie wiem, co to jest. Biegi jakieś chyba czy coś.

Aha, na koniec napiszę jeszcze o tej dziwnej sytuacji, jaka mnie wczoraj spotkała, jak byłam na rozmowie w tym hotelu. Przywitałam się z gościem, przedstawiłam się. On podał mi rękę na powitanie i powiedział do mnie: "Sie haben dünne Hände", czyli "ma pani chude ręce". Mnie to strasznie zdezorientowało. Dziwnie na niego popatrzyłam, bo co to za dziwna uwaga. On wtedy pomyślał, że nie rozumiem po niemiecku. Absurd! 

Ostatnio spotykają mnie same absurdalne sytuacje, a najbardziej absurdalna w tym wszystkim jestem sama ja. Dlatego mam nadzieję, że jutro będę miała pod każdym względem lepszy dzień, bo inaczej nie wiem, co zrobię. Jak widzicie, jestem zdenerwowana. Najbardziej na siebie samą.

Dobra, idę nadrabiać zaległości u Was. Obiecuję, że teraz znowu będę Was odwiedzać codziennie. Będę też pisać codziennie, bo inaczej beznadziejnie się czuję.

14 komentarzy:

  1. hej piekna, usmialam sie z tym prawem jazdy, tez nie mam :P A co tam, na piechote wiecej kcal ie spala :P
    Coz, ludzie tye maja ze nie pomysla ze inni maja mniej.
    A co jadlas, jesli mozna sie spytac ? ... Ja pierwsze co wpierdalam to szynke, pizze i chrupki xD
    Dzieki za odwiedziny, za komentarz tez :) Po jutrze 2dniowa glodowa, czyli sobota i niedziela :))
    jutro 500 kcal, przygotuje sie na ta glodowke :P
    Teknie troche za jedzeniem, ale .. "nothing taste as good as thin feels"...
    Trzymaj sie chudzielcu :))

    OdpowiedzUsuń
  2. powiem ci tak, swiat oszalal, mowia kryzys, dzieki temu wykorzystują nas, nie szanują, bo wiedzą ze jak jednego zwolnia to przyjdzie drugi, pomiatają, wybrzydzają, wykorzystuja jak tylko sie da, a co do prawka, to moze facet myslala ze skoro masz numer tzn ze masz prawko, moze ta kolezanka zapomniala ci o wszystkim powiedziec, to nie jest oczywiste ze wszystkie kobiety maja prawko, ja robilam, ale mi nie dali i nie mam ;D umialam jezdzic ale stres mnie zezarł i juz nie chce miec prawka nawet nie chcialam prawda, nie wiem po co zdawalam ;p presja mamy chyba ;p mam chlopaka on mnie wozi ;D haha. i juz ;) dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  3. nie martw się tymi 2 dniami...codziennie można zacząć od nowa.
    u mnie też nie jest super - wprawdzie nigdy nie głodziłam się ale potrafiłam zjeść 3jablka +200g twarogu chudego na cały dzień(jak studiowałam)
    teraz próbuję d tego wrócić. gubi mnie chleb;( wprawdzie nie wpieprzam pół bochenka ale 2kawałki to jednak 150-160kcl, co przy moim rozpieprzonym metaboliźmie ma znaczenie

    zgadzam się z Olciukiem- że "wykorzystują nas, nie szanują, bo wiedzą ze jak jednego zwolnia to przyjdzie drugi, pomiatają, wybrzydzają, wykorzystuja jak tylko sie da" i generalnie - wszyscy pracodawcy funkcjonują albo dzięki stażystom albo praktykantom( którzy robią wszystko to, co normalny pracownik. wiem bo byłam na stażu)

    co do prawka- ja właśnie robię. tylko dlatego, że teraz nawet jak chcesz zostać sekretarką to musisz je mieć. uwierz- z własnej woli nigdy bym go nie robiła, ja wszędzie rowerem pomykam
    chociaż w obliczy moich planów"życiowych" nie wiem na co mi ono, ale kurs opłaciłam więc szkoda by było rzucić("bo po co na dwa miesiące mi prawo jazdy?"), mam jakieś zajęcie dopóki...


    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Osoby, które przeprowadzają rekrutacje bardzo często rzucają jakieś pytania albo stwierdzenia kompletnie wyrwane z kosmosu po to aby zobaczyć jak potencjalny pracownik reaguje na stres, na nieprzewidziane sytuacje itp. Przyzwyczaj się do tego, bo nie raz będąc na rozmowie o pracę możesz spotkać się z czymś takim.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że z tymi pracami to tak wyszło. Mam nadzieję, że po powrocie do Polski znajdziesz pracę jako nauczycielka i będziesz szczęśliwa.
    Powodzenia w diecie!

    OdpowiedzUsuń
  6. czasem się zdarzają takie dni że się zawala nie wiadomo czemu. nadrobisz! :) a co do ludzi... wielu osobom po prostu się wydaje że wiedzą lepiej, nic na to nie poradzimy, po prostu trzeba mieć do tego dystans.

    OdpowiedzUsuń
  7. trochę szkoda że zawaliłaś, ale mam nadzieję że szybko sie pozbierasz. jak tak patrzę to w sumie dużo się dzieje u Cb w życiu. także nie masz co narzekać, po za tym jeszcze wiele przed Tobą i wierzę że jeszcze nie jedna piękna chwila Cię czeka:) no i widzisz! powiedział że jesteś chuda :D trzymaj się ciepło, chyba się przyda, nie wiem jak u Ciebie ale w krakowie temp na minusie a ja nie wyobrażam sobie żebym musiała wystawić nos za drzwi ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Każdy pisze szkoda, szkoda...prawda jest taka, że było minęło i NIE WRÓCI. Nie naprawisz tych 2 dni. Trudno trzeba iść dalej. Wierzę w Ciebie, że dasz rade i tak już dużo udowodniłas, że potrafisz i naprawdę malutko jesz. Faktycznie aburdalne te sytuacje, jednak co do prawa jazdy, ja nie wyobrażam sobie życia bez niego strasznie Mnie do tego ciągnie.:P

    Powodzenia Kochana :*:*

    OdpowiedzUsuń
  9. trochę mnie nie było i tak trochę się poplątałam. przeczytałam w sumie wszystkie Twoje notki z tego czasu, ale możesz powiedzieć co Cię skłoniło do hmm.. radykalizmu? wcześniej zawsze wszystko poukładane, bilanse, codzienne notki. a teraz czytałam o głodówkach itp,rzadziej notki.. czemu tak?
    ciesze się, że wracasz do Polski. w tym mieście zdecydowanie Cię nie doceniają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam prawo jazdy i nie wyobrażam sobie życia bez samochodu. Nie dlatego, że "jak można jeździć autobusem", lecz dlatego, że uwielbiam prowadzić. Czasem jak mam doła i jest mi źle to siadam za kierownicę i jadę przed siebie, byle gdzie. Za kółkiem lepiej mi się myśli, umie poukładać sobie w głowie wiele trudnych spraw. Poza tym jazda autem działa na mnie odstresowująco.

    Mimo to nie uważam, że każdy powinien/musi umieć jeździć. To czynność taka sama jak każda inna. Nie każdy musi znać kilka języków, umieć gotować czy jeździć na nartach i przyjmowanie za pewnik że tak jest stawia faktycznie drugą osobę w dziwnej sytuacji.

    Te pedały to sprzęgło, hamulec i gaz :) Greta uwielbiam Cię :)

    A co do rozmowy o pracę i tego dziwnego komentarza...
    Dünne sind wunderschön, genau wie du :)

    OdpowiedzUsuń
  11. oj, cudownie pewnie było usłyszeć o tych chudych rękach !! a osobami które nie rozumieją takich rzeczy jak brak prawojazdy lub daleki samolot się nie przejmuj - nic nie musimy im udowadniać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. MOJA MAMA MA 35 LAT I TEŻ NIE MA. MNIE TO NIE DZIWI I SAMA JA NIE BD MIAŁA PRAWO JAZDY BO PO WYPADKU NA QUADZIE BOJE SIE PROWADZIĆ. WIEM ŻE TO SIE PRZYDAJE NO ALE PRZEPRASZAM BARDZO W WIEKU 14 LAT MIAŁAM WYPADEK Z KOL. MIAŁAM CAŁE PLECY POSINIACZONE I ODRAPANE NOGI I RECE, QUAD MA DO DZIŚ JESZCZE COŚ Z OŚKĄ CZASAMI.
    CO DO TEGO DZIWNEGO KOMPLEMENTU NIE WIEM JAK BYM ZAREAGOWAŁA ALE WYDAJE MI SIE TO MIŁE CHOCIAŻ DZIWNE.

    OdpowiedzUsuń
  13. przypomniałam sobie teraz o tym liście motywacyjnym. jasne, możesz zeskanować i wrzucić do siebie :)

    OdpowiedzUsuń