Przed tym wyjazdem do Polski mam bardzo dużo roboty i dużo do załatwienia, dlatego wybaczcie, że w tych dniach nie jestem na Waszych blogach taka aktywna jak zwykle. Obiecuję, że jutro to nadrobię.
Dzisiaj dalej dużo sprzątałam: wyczyściłam łazienkę, odkurzyłam, pozmywałam podłogi, poza tym zrobiłam też pranie i różne drobne porządki. Jeszcze trochę mi zostało. Muszę się też dobrze zastanowić, co muszę wziąć ze sobą do Polski. Oczywiście zawsze robię listę. Czasami chciałabym mieć czas, ale nawet jak go mam, to i tak sobie znajdę coś do roboty. Nie umiem inaczej.
Z jednej strony cieszę się, że jadę do domu. To już ostatnia taka podróż na 2 tygodnie, bo następna będzie na rok albo na 2 lata, kiedy opuszczę to miejsce.
Co do jedzenia, to głodówka się dzisiaj nie udała. Rano zjadłam kilka ciastek owsianych (niepotrzebnie). Potem nie miałam zamiaru już jeść, ale wieczorem byłam ze znajomymi na świątecznym targu w moim mieście i tam poszliśmy coś zjeść (niestety). Do wyboru miałam placki ziemniaczane albo pieczone ziemniaki z twarogiem. Wybrałam to drugie, bo placki ziemniaczane są smażone w głębokim tłuszczu. Dostałam małą porcję tych ziemniaków, ale strasznie mi zapchały żołądek (i dobrze). Potem moi przyjaciele poszli sobie kupić jeszcze coś słodkiego, a ja tak patrzyłam na to, co było na stoisku z wypiekami świątecznymi. Patrzyłam i na tym się skończyło, bo nie potrafiłam niczego kupić (i bardzo dobrze). Na nic nie miałam ochoty. Nie potrafię już tak bezmyślnie jeść słodyczy. Zawsze muszę to dobrze przemyśleć i zaplanować (chociaż na dobrą sprawę nigdy nie powinnam jeść słodyczy).
Nic straconego jednak. Jutro też jest dzień, więc będzie głodówka. Żadne wyzwanie.
P.S. Czytam Wasze komentarze, chociaż nie zawsze mam czas odpowiedzieć. Dziękuję za każdy z nich :*




Oj Greta, Greta. Twoja determinacja czasem mnie, aż przeraża, ale i motywuje ;)
OdpowiedzUsuńhej
OdpowiedzUsuńfaktycznie- ja tez lubie miec wiele do robienia bo nie jem i nie mysle o jedzeniu;)
bardzo lubie Rosie Huntington- Whiteley -oprócz tego że jest śliczna to i wymiary 81-61-86.5 przy 175 ma idealne (zwłaszcza biust:)
mysle podobnie jak Ty - w diecie dobre jest to ze kazdego dnia mozna sprobowac jeszcze raz. mi udaje sie nie zawalac pod wzgledem pory - nie jem po 18 chocby nie wiem co.
troche mi trudno chleb odstawic ale ostatecznie jeden kawalek o 6rano razowego wiele nie zaszkodzi. pozniej to juz restrykcja.
na wage dalej boje sie wchodzic, poza tym mam elektroniczna i nie umiem jej ustawic zeby nie zapamietywala wyniku(zeby rodzice nie sprawdzili bo kiedys juz to zrobili i mialam problem potem;/
pozdrawiam i bardzo cieplo Cię pozdrawiam:)
No zgadzam się! Mnie również i przeraża i motywuje!
OdpowiedzUsuńIdzie Ci tak wspaniale! Jak zawsze z resztą :) Tak bardzo Cię podziwiam i trzymam za Ciebie kciuki, bo z Twoją determinacją już dawno powinnaś być super szczupła!
OdpowiedzUsuńIdealnie zapanowałaś nad słodyczami! Podziwiam :*
OdpowiedzUsuńDużo się napracowałaś ze sprzątaniem. Będziesz miała czyściutki dom jak wrócisz tu z powrotem.
OdpowiedzUsuńGłodówka może i nie wyszła, ale diety nie zawaliłaś. Na głodówkę trzeba mieć odpowiedni dzień. Ja staram się nie robić głodówek wtedy, kiedy wiem, że mam dużo spraw do załatwiania. Spotkanie ze znajomymi też przekreśla głodówkę (przynajmniej w moim przypadku). Trzymaj się ciepło :*
Ja też mam teraz mnóstwo pracy... Pakowania, sprzątania... Najgorsze jest to, że wszystkie potrawy wigilijne przygotowuje moja rodzina, ale ja muszę upiec i przywieźć WSZYSTKIE CIASTA! Ratuj Greta! Jak to robisz, że nie masz ochoty na słodkie????
OdpowiedzUsuńnie powinnaś odchudzać się za wszelką cenę, za cenę zdrowia, kiedyś możesz doprowadzić się do niewydolności nerek, odchudzaj się ale z głową, będziesz ważyć te swoje 48 kg a potem co?? Dalej Ci mało będzie, aż w końcu będziesz typową anorektyczką. Potem 45, mało, 40 mało, 35 kg mało itd.......
OdpowiedzUsuńspokojnie, przygotuj się do wyjazdu :) fajnie że jedziesz do polski, ja bym na Twoim miejscu bardzo tęskniła za rodzinnym domem. nie było źle, nie zjadłaś dużo, a jak mówisz jutro też jest dzień :) trzymaj się ciepło. miłego dnia ♥
OdpowiedzUsuńno to milego przygotowania do przyjazdu do domku
OdpowiedzUsuńNo to pewnie twoje mieszkanie teraz wygląda jak nigdy, zalety porządków;)
OdpowiedzUsuńMiłych przygotowań, obyś o niczym nie zapomniała.
Trzymaj się ciepło:***
niezmiennie podziwiam Cię za to że możesz tak patrzeć na słodycze i po prostu ich nie jeść. mam nadzieję że będziesz zadowolona z przyjazdu do Polski, trzymaj się :)
OdpowiedzUsuń