niedziela, 7 kwietnia 2013

Silna wola

Zmiana czasu zdecydowanie nastroiła mnie bardziej optymistycznie. Lubię, kiedy dni wydają się dłuższe, kiedy dłużej jest jasno. Od razu bardziej chce się żyć.

Dieta idzie mi dobrze, chociaż spadek wagi nie jest taki, jakiego bym oczekiwała. Właściwie bardzo mały. Dziwi mnie to, bo widzę po sobie, że zdecydowanie trochę schudłam. Dzisiaj włożyłam moje spodnie w rozmiarze 36, a kupiłam je, kiedy ważyłam 53 kg. Są idealnie prawe. Nie wiem, może moja waga się zepsuła. No cóż, nie poddaję się, bo nic mnie nie złamie. Uaktualniłam też wagę, bo nawet jeśli nie pisałam na blogu, to ważyłam się prawie codziennie.

05.04. - piątek
8:00 - owsianka bananowo-jabłkowa - 193
kromka chleba razowego - 70
kawa z mlekiem - 20
11:40 - jabłko - 70
13:00 - kromka chrupkiego - 35
16:45 - 2 kromki chleba razowego - 140
papryka - 10
jajko - 78
2 liście sałaty - 20
kawa z mlekiem - 20
Razem: 656 kcal


06.04. - sobota
8:30 - bułka pełnoziarnista - 150
sałata i papryka - 30
mandarynka - 27
kawa z mlekiem - 20
12:00 - jabłko - 70
13:00 - czerwony barszcz z ziemniakami - ok. 200
15:00 - ryż z warzywami, kawałek piersi z kurczaka - ok. 200
16:30 - kawa z mlekiem - 20
2 kromki chrupkiego - 60
pomidorek koktajlowy - 3
19:30 - 100 ml soku owocowego - 40
Razem: ok. 820 kcal
Ruch: 2,5 godziny sprzątania (mycie okien, odkurzanie, szorowanie podłóg itd.) 


07.04. - niedziela
9:30 - 2 kromki chleba razowego - 140
jajko - 78
plaster szynki z indyka - 21
sałata - 10
kawa z mlekiem - 20
12:00 - jabłko - 70
mandarynka - 27
14:30 - kawa z mlekiem - 20
mandarynka - 27
16:30 - pieczony łosoś - 120
ćwikła, brokuły, sałata - 100
Razem: 633 kcal
Ruch: 44 minuty biegania

W piątek i sobotę prawie cały dzień byłam u mojej przyjaciółki, u której częściowo pracuję. W piątek musiałam ugotować obiad, więc usmażyłam kotlety na głębokim tłuszczu, ugotowałam ziemniaki z solą, a do surówki dodałam oleju. Sama nic z tego nie tknęłam. Byłam strasznie głodna, ale stwierdziłam, że po co mam to jeść, skoro będę żałować. Jak wróciłam do domu, to zjadłam moje jedzenie i czułam się 100 razy lepiej.

Wczoraj rano byłam u mojej sąsiadki, starszej pani, której obiecałam, że posprzątam dom na wiosnę. Wczoraj posprzątałam najwyższe piętro. Strasznie się napracowałam, ale byłam zadowolona, bo zawsze to ruch. Żeby umyć jedno z okien, musiałam wspiąć się na łóżko. Tak właściwie był to szkielet łóżka, bo nikt tam nie śpi, więc nie ma materaców. I stwierdziłam, że skoro to łóżko wytrzymało pod moim ciężarem, to albo nie jest ze mną aż tak źle, albo robił je wyjątkowo dobry stolarz (druga wersja bardziej prawdopodobna). Do sprzątania zostało mi jeszcze pierwsze piętro i parter. Nie wiem, kiedy to zrobię w obliczu wszystkich moich zajęć. 

Wczoraj od południa byłam znowu u przyjaciół. U nich zawsze są same pokusy. Najpierw położyli przede mną czekoladę truflową (uwielbiam!). Nie tknęłam. Potem jadłam z nimi obiad. Wzięłam tylko malutko ryżu z warzywami i mały kawałek piersi z kurczaka. Miałam oczywiście ochotę jeszcze na smażony kotlet i na sos kokosowy do tego, ale powiedziałam sobie stanowcze: NIE. Po obiedzie oni oczywiście proponowali mi ciasta: migdałowe i orzechowe. Nie zjadłam nic.  

Cieszę się, bo moja motywacja jest tak wysoka jak chyba nigdy. Wbiłam sobie do mózgownicy jedno: nikt nie otwiera mi ust na siłę i nie wpycha tam jedzenia. To może oczywiste, ale jednak każdy musi to odkryć dla siebie. Mam wolną wolę i tylko ja decyduję o tym, co jem. Nawet jeśli inni mnie namawiają, to mogę 100 razy odmówić. Nie ma nic lepszego niż uczucie satysfakcji, kiedy po raz kolejny się nie złamałam. 

Dzisiejszy obiad:

22 komentarze:

  1. zazdroszcze! naprawdę! motywacji i pięknych bilansów, niskich i pełnych zdrowych smacznych rzeczy :) pozdrawiam i ciesze się że piszesz częściej, brakowało mi tego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. twoje jedzonko zawsze tak mniam wygląda, pozdrawiam! :) Też ciesze sie ze czesciej piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze, żebyś widziała spadek wagi po sobie! Bo tak Cię widzą inni. Nikt nie postawi Cię przecież na wadzę i nie będzie osądzał, każdy to robi na oko :)
    Gratuluję Ci silnej woli! Muszę też sobie wbić takie zasady do głowy i się ich trzymać!
    Bilanse jak zwykle przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle idealnie, dawno mnie tu nie bylo trzymaj sie chudziutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że znowu jesteś. Jestem ciekawa, co u Ciebie słychać

      Usuń
  5. Zapewne masz rację. Też myślę, że tak jest :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, czuć już wiosnę :3
    Super motywacja, jestem pełna podziwu. Przecierz to oczywiste, że mówiąc NIE dla jedzenia mówisz sobie TAK dla bycia perfekcyjną, ale same wiemy jak może być w praktyce. Ale Ty świetnie dajesz sobie radę.
    Bilanse świetne!
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak widze tw papu to ciągle sb mówię, jutro tez takie sobie zrobię. A tu nici, Miałam kupic pumpernikla ale wszystkie wysoko kaloryczne a tego mojego nie było.
    Jeśli jutro bym nie poszła do szkoły, zrobiłabym porządki w domu a potem za testy bym sie przygotowujące do egzaminu znów zabrała. Mówic NIE? Musze nad tym popracować. Gratuluje silnej woli! Trzymaj sie chudziutko :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wykorzystaj to ,że mieszkasz sama, ja jak mwyprowadziłam się od rodziców byłam idealnie chuda <3 :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje gratulacje..naparwde...wiem jaka satysfakcje niesie ze soba, powiedzenie slowa NIE. bo pozniej to, nie..bedzie glosnym TAK, gdy staniemy na wadze. strasznie Ci zazdroszcze bilansu..bo jest duuzo rzeczy a on wciaz jest maly. takie bilanse robia na nie ogromne wrazenie. bo z jednej strony zazdroszcze Ci tego, ze moglas tak baradzo duzo rozmaitych rzeczy zjesc, a jeszcze przy tym Twoj bilans jest tak niski. to tak jakbys magicznym sposobem wysysala z potraw kalorie. wiec blagam kobieto daj mi swoja rozdzke!
    Sciskam Cie mocno :8 zycze slonnca slonca i jeszcze troszeczke slonca :* wytrwalaosci i oby tak dalej :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że jestem czarodziejką :) Staram się po prostu dobrze komponować posiłki i dokładnie obmyślić jadłospis na kolejny dzień, to cała tajemnica :)

      Usuń
  10. Waga nie jest takim wyznacznikiem naszej tuszy jak nam się wydaje. Nie dość, że dwie osoby o takim samym wzroście i wadze mogą wyglądać zupełnie inaczej to w dodatku my też ważąc określoną liczbę kilogramów możemy wyglądać zupełnie różnie... Inna dieta, więcej/ mniej ćwiczeń, wiek etc Ważne, że chudniesz. Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie z tego sprawę, dlatego tak bardzo się nie martwię :)

      Usuń
  11. Pewnie nie doczekam się znów codziennych notatek i się w sumie nie dziwię, ale i tak miło zajrzeć zawsze do Ciebie :)
    Świetnie Ci idzie.. no i te bilanse :) Sama bym się takich nie powstydziła.. jest to co lubię..regularne posiłki, zawsze jakiś owoc i warzywo się w ciągu dnia znajdzie. ;)
    a co do problemu z blogiem. a przeszło Ci to po jakimś czasie chociaż? bo mnie się już to tydzień utrzymuje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zdarzają się problemy z blogami co jakiś czas, ale to zawsze trwa tylko chwilę i potem jest ok.

      Usuń
  12. Też tak mam, że mimo, że wydaje mi się, że schudłam, bo spodnie są luźniejsze, to waga albo stoi albo jest to nieznaczny spadek.
    Bilanse masz całkiem, całkiem i jak nie teraz to już nie długo na pewno zrzucisz sporo kg. Tylko oby tak dalej.

    http://you-have-to-be-strong.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie jesz Gretchen :-) kolorowo i lekko :-)
    U mnie też już czuć wiosnę. To jest chyba główny czynnik mobilizujący.
    Ze spodniami mam ostatnio podobnie, chociaż zastanawiam się czy przypadkiem się nie rozciągnęły jakoś - w praniu może? Może powinnam się jednak mierzyć - wiedziałabym wtedy i nie musiałabym się zastanawiać.
    A waga spada powoli, ale spada. Przecież o to chodzi. Jest super, oby tak dalej.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje spodnie na pewno się nie rozciągnęły, bo założyłam je po raz pierwszy od kilku miesięcy. Na początku stycznia były zdecydowanie za ciasne, dobrze to pamiętam.

      Usuń
  14. Zazdroszcze aż takiej SILNEJ WOLI! Poprostu oddaj mi trochę. Umiesz powiedzieć 'NIE' i bardzo dobrze. Można się wzorować na tobie. Masz bardzo urozmaicone posiłki ;) I jednocześnie tak niskokaloryczne. Mam nadzieje, ze tak dalej będzie.
    Obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń